faramek 25.06.2008 12:11

Proszę o odpowiedź na pytanie:Dlaczego KK OGłASZA kto jest świętym-nie ma takiego prawa -o tym tylko wie BóG. Nie satysfakcjonuje mnie odpowiedz, że to po to by było z kogo brać przykład bo to JEZUS STAł SIę cZłOWIEKIEM BY NAS ZBAWIć I DAć PRZYKłAD JAK NALEżY CZYNIć
Mam wewnętrzne odczucie, że prosząc o wstawiennictwo "kogoś" ignorujemy POTęGę I WSZECHMOC BOGA i wykazujemy kompletny brak wiary w to co nauczał Jezus: "..proście a otrzymacie"..itp
Wewnętrznie nie mogę zaakceptować praktyk 'koronacji obrazów' i szeroko zakrojonych nabożeństw z relikwiami- ODCZUWAM TO JAKO BAłWOCHWALSTWO, rozprasza mnie TO daje odczucie, że nie tak powinna wyglądać modlitwa, rozmowa z BOGIEM.

Odpowiedź:

U podstaw kanonizacji świętych leży pewna bardzo podstawowa prawda: Bóg chce zbawienia człowieka. Jaką niewyobrażalną katastrofą musiałaby być sytuacja, w której ktoś, kto chciał swojego zbawienia, prowadził wedle świadków ludzi świętobliwe życie, a mimo to został potępiony. Dlatego Kościół dokładnie bada życie takiego człowieka, czyta co napisał, przesłuchuje świadków (jeśli takowi jeszcze są), a do beatyfikacji żąda, by za sprawą tej osoby dokonał sie jakiś cud i skrupulatnie sprawę bada (do kanonizacji potrzeba dwóch cudów).

Kościół nie tyle więc robi ludzi świętymi, co ogłasza, ze naprawdę takimi byli. W sytuacji męczenników sprawa jest prosta: kto oddaje życie dla Chrystusa na pewno jest świętym (bo nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich - tu za Przyjaciela, Chrystusa). Gdy chodzi o wyznawcę (to taki święty nie będący męczennikiem) bada się też między innymi heroiczność jego cnót. A więc czy swoim życiem dał dowody wielkiego oddania Chrystusowi...

W moim odczuciu - skoro już piszesz o odczuciach - kwestionowanie kultu świętych to wyraz niewiary w życie wieczne. Jak można zachęcać do wiary do dobrego życia, a gdy ktoś taki umrze twierdzić, że nie wiadomo czy został zbawiony? Jak można kogoś takiego w praktyce ekskomunikować z Kościoła i nie pozwolić naśladować jego cnót, nie pozwalać prosić go o wstawiennictwo? Dziwna to eklezjologia, która każę dążyć do świętości, a tych, którzy ją osiągnęli odsyła do piekła... Tak, do piekła. Bo przecież kult świętych odrzucają najczęściej ci, którzy nie wierzą w czyściec... Jeśli naprawdę wierzymy w życie wieczne prośba skierowania do świętych o wstawiennictwo do Boga nie jest niczym dziwnym. A jeszcze mniej naśladowanie ich cnót...

Co do koronacji obrazów czy kultu relikwii... Tak naprawdę nikt nie nakazuje Ci w takich obrzędach uczestniczyć. Kościół katolicki jest na tyle szeroki, ze mieszczą sie w nim ludzie o bardzo równej duchowości. Krytykując ewidentne nadużycia warto czasem zauważyć to, co w danym typie pobożności jest jednak dobre. Koronacja obrazu to zwrócenie uwagi na fakt, że mamy do czynienia z miejscem (obrazem) gdzie szczególnie kwitnie pobożność maryjna, gdzie wiele próśb za Jej wstawiennictwem jest wysłuchanych. Jeśli kogoś zbliża to do Boga, każe mu bardziej Boga kochać, nic w tym złego.... Na pewno zaś nie ma to nic wspólnego z bałwochwalstwem.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg