pytajnik 14.06.2008 10:58
Niechcący otwierając drzwi w samochodzie uszkodziłem lakier samochodowi stojacemu obok (zarysowanie ok. 1cm kwadratowego). Czy ja muszę za to zapłacić poszkodowanemu? Bo mam takie wątpliwości, że przecież skoro poważne uszkodzenia obejmuje ubezpieczenie, a takie nie, to kierowca i tak musi takie zarysowania, złaszcza zostawiając auto pod blokiem, brać pod uwage jako koszt uzywania samochodu...Oczywiście co innego gdybym zarysował specjalnie...
Drugie pytanie: już miałem ten problem raz dlatego chce zapytać. Mam dylemat czy za coś musze zadośćuczynić materialnie, więc czekam na odpowiedź na zapytaj.wiara.pl (np. tydzień) i przez ten czas chodze do Komunii z tą myslą, że gdy tylko odpowiadający mi odpisze, że mam zadośćuczynić od razu to zrobię. Rozumiem, że spowiednik też może odpowiadać na takie pytania ale czy wtedy mam chodzic do spowiedzi co kilka dni (bo takie rzeczy mi sie dzieja kilka dni po spowiedzi najczęściej). Spowiednik mi, jako skrupulantowi, powiedział, że mam chodzić do spowiedzi nie szybciej niż co dwa tygodnie chyba, że jestem pewien grzechu ciężkiego...