teresa 06.06.2008 15:46
Szcześć Boże.Kilkanaście lat temu, gdy zaczęłam więcej zarabiać, będąc w kościele zobaczyłam puszkę z napisem "dla biednych". Wtedy to postanowiłam (nie pamiętam czy obiecałam Panu Bogu), ze co miesiąc niewielką kwote będę przekazywać dla biednych mając na myśli tę właśnie puszkę. Nie wiem ile razy i czy złożyłam ofiare do tej puszki. Minęły lata, przestałam pracować i wtedy przypomniało mi sie to zobowiązanie. Potem znów zapomniałam bo jakoś nie miałam pieniędzy. teraz przed spowiedzią Swięta prosiłam Ducha Swiętego o pomoc w rachunku sumienia bo ciągle wydaje mi się, że mój rachunek sumienia jest płytki, że nie zdaję sobie sprawy z moich grzechów i wtedy przypomniało mi się to zobowiązanie. Do spowiedzi nie poszłam i borykam się z pytaniem czy to jest grzech (do tej pory traktowałam to jako zobowiązanie wobec Pana Boga). Jest mi z tym ciężko. Postanowiłam, że pójdę do spowiedzi jak ten dług ureguluję. Wyliczyłam kwotę, którą chciałabym przekazać na biednych ale nie wiem jak to przekazać, komu. Zastanawiam się, czy tej kwoty nie mogłabym przekażać mojemy synowi który ma 5 dzieci i mimo że nie narzekają wiem że jest im trudno. Bardzo proszę o pomoc w rozwikłaniu tej sprawy. Szczególnie chciałabym wiedzieć czy traktować niezałatwioną sprawę jak grzech i to ciężki, czy dając te pieniądze dzieciom w taki sposób, ze nie wiedzieliby kto im to dał wywiążę się z tego zobowiązania. Jeśli nie proszę o wskazanie komu mogłabym te pieniądze przekazać.