marta 26.05.2008 19:19

Szczesc Boze. Miesiac temu wyszlam za maz. Wszystko by bylo dobrze gdyby nie to ze maz czasami wpada w szal. Jest on bardzo religijna osoba modlimy sie Brewiarzem czytamy Pismo Swiete, co miesiac chodzimy do spowiedzi, chodzimy do Kosciola nie tylko w niedziele. Najczesciej wpada w szal gdy na przyklad podczas rozmowy ja sformuluje zdanie nie tak jak on sobie tego zyczy lub nie zdaze zrobic czegos w domu albo nie ubiore sie w spodniczke. Wtedy sie zaczyna: wyzywa mnie od szmaty, gówna i jeszcze bardziej wulgarnymi slowami. Grozi mi ze jak sie nie zmienie znajdzie sobie inna kobiete. Mowi ze najcheteniej to by mnie tak uderzył, ze patrzylby jak krew ze mnie tryska, ze jestem najgorsza rzecza jaka go spotkala w zyciu. Zazwyczaj jest tak ze ja podchodze i go przepraszam ze doprowadzilam go do takiego stanu (on twierdzi ze to moja wina ze on sie denerwuje). Na drugi dzien mowi mi ze mnie bardzo kocha i ze przeprasza za to co powiedzial, ze jestem mu potrzebna i ze jak mnie straci to zginie. Niestety to wszystko sie powtarza. Co ja mam robic? Blagam Cie Ojcze POMÓŻ.

Odpowiedź:

Nie jestem księdzem ani zakonnikiem...

Problem jest poważny. To nie jest normalne, gdy ktoś winą za swoje wstrętne zachowanie obarcza innych. Nic nie usprawiedliwia obelg i wyzwisk. Nie masz też obowiązku ubierać sie, jak sobie życzy tego mąż. Wszystko wskazuje na to, że ma on jakieś zaburzenia natury psychicznej. Skontaktuj się z poradnią życia rodzinnego, pójdź po poradę do jakiegoś specjalisty. Zapewne objawy o których mówisz nie pojawiły się po ślubie. Całkiem więc możliwe, że sąd kościelny mógłby orzec, że wasze małżeństwo zostało zawarte nieważnie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg