Jagódka 30.03.2024 18:36

Długo się nad tym zastanawiałam. Doszłam do następujących wniosków.
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, dzieląc się własną i bliskiej mi osoby historią. Mimo, że portal dość anonimowy, a przynajmniej mogę się tutaj tak czuć, to chyba nie w porządku, iż przeniosłam tutaj moją i tego kogoś osobistą sprawę. Co prawda ukrył pan część, o którą prosiłam, lecz gryzą mnie wyrzuty sumienia, że nie uzgodniłam z nim, czy on sobie życzy, bym powierzała Odpowiadającemu (jakby to delikatnie powiedzieć-jeszcze zupełnie obcemu, mam nadzieję, że nie uraziłam) nasze problemy. Z drugiej strony przecież nie przyszłam tu z tym po to, by z Odpowiadającym "pogadać", co u nas. Tylko prosiłam o radę i rozstrzygnięcie, czy jego i moje zachowanie kwalifikuje się do grzechu. Pragnę dodać, że cierpię na skrupuły tak jak jedna z wielu osób odwiedzających tę stronę. Nadchodzące mnie wątpliwości były silniejsze. Być może nic złego nie zrobiłam. Bo tak jak mówię - moją intencją nie było rozpowiedzenie tylko poradzenie się. Druga część rozumu tak mi mówi.

Odpowiedź:

Ja już nawet nie pamiętam konkretów... Pytanie usunąłem. Odpowiedź też. Nie ma potrzeby mówić o tym koledze. Przecież chodziło o zadane anonimowo pytanie, a nie o upublicznianie waszych problemów.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg