Teresa 25.03.2008 21:29
Szczęść Boże!
1.Czasem zdarza mi się, że gdy modlę się w jakiejś sprawie, staje się zupełnie odwrotnie, niż bym chciała. Za to kiedy w ogóle nie wspominam na modlitwie o jakiejś sprawie, najczęściej idzie po mojej myśli. Dlaczego tak się dzieje? Czy jest to jakaś pokusa mająca doprowadzić do tego, żebym przestała się modlić?
2. Być może jest to trochę dziecinne......ale często modlę się o dobrego męża. Mówię Bogu, jakiego bym chciała, żeby był taki, taki, taki i taki........czasami mam wątpliwości, czy Bóg wysłucha tych "szczegółowych" próśb, bo przecież nie jest mi to potrzebne do życia i powinnam się raczej pomodlić w bardziej ważnych sprawach....ale mimo to wierzę, że zostanę wysłuchana. I zakładając, że będę - to jeśli mam takie widzimisię, żeby chłopak np. był brunetem, i modlę się o to, i wierzę, że Bóg postawi na mojej drodze bruneta z tymi wszystkimi pozostałymi cechami (dobry, kochający itp.), a nagle poznam świetnego chłopaka, ale blondyna? Co miałabym wtedy zrobić? Czy zgodnie z zasadą wiary, że otrzymam to, o co proszę, nie powinnam się z nim związywać i czekać, i modlić się dalej, aż znajdie się ten ideał, o którego prosiłam?
Niech Odpowiadający się nie zraża infantylnością mojego pytania... proszę nie pisać, że ważne jest wnętrze człowieka itp. - moje pytanie jest raczej teoretyczne, chodzi mi o sam schemat...