Jan 14.03.2008 00:36

Szanowny Panie J. Dzięki Pana pomocy w odpowiedzi na moje pytanie, wiele zmieniło się na korzyść, lecz też zadając pytania niektóre, dostaje wymijające odpowiedzi.
(...)
A zatem:
Chodzi mi o filmy z wulgaryzmami i z kawałami sprośnymi (mam nadzieje że się rozumiemy w tej kwestii, ponieważ nie wiem jak Pan ostro ocenia rzeczy poprzez to słowo, z czym Pan je utożsamia).
(...)
Proszę mi wyjaśnić jak ja mam egzystować w tym świecie, naprawdę mam nie oglądać. Skoro mnie to śmieszy i jest wiele filmów w którym występują takie rzeczy.

(...)
Niech odpowiadający spróbuje się wczuć we mnie. I proszę o odpowiedź, czy mogę oglądać takie filmy? Tylko bym prosił bardziej o konkretną odpowiedź. Czy mam unikać telewizji, bo jak nie wiem czy słusznie czynię to oglądając takie rzeczy robię to w strasznym stresie. Przepraszam że się tak rozpisałem, ale mam nadzieje że przybliżyłem moją sytuacje. I proszę nie dawać mi znów wymijającej odpowiedzi, bo ja nie będę wiedział co mam zrobić pewnie trochę będę unikał TV, niestety jest wiele filmów z takimi treściami i nie są w niektórych „drobnym incydentem” tylko jak Odpowiadający pewnie wie, jest to nagminne.

Odpowiedź:

Odpowiedź będzie brzmiała: może Pan takie filmy oglądać. Nie jest to na pewno poważny grzech. Ale proszę zrozumieć, ze trudno tez napisać: nie ma w tym nic złego. Jest. Zwłaszcza w niektórych filmach, w których nie chodzi tylko o sporadyczne powiedzonka, ale przeklinanie na okrągło. To współtworzenie takiej atmosfery brudu...

Jasne, że nikt nie obwinia człowieka za to, że zużywa za dużo prądu i przez to przyczynia się do zwiększenia emisji dwutlenku węgla. Ale problem jednak istnieje.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg