Dziewczyna 10.03.2008 19:20

mam pytanie dotyczące ogladania pornografii. Przeczyatalam tu ze to grzech ciezki. Ale na innej stronie znalazłam taki tekst: Różnica między grzechem ciężkim i lekkim polega na stopniu wewnętrznego, świadomego i dobrowolnego zaangażowania się człowieka w zło. Grzech ciężki, czyli śmiertelny, polega na tak świadomym i dobrowolnym opowiedzeniu się człowieka po stronie zła, że całkowicie zostaje zniszczona jego miłość, wiara albo obydwie te cnoty razem. Grzech lekki polega na tym, że człowiek czyni wprawdzie jakieś zło, jednak jego wewnętrzne zaangażowanie się w nie jest zbyt powierzchowne, by mogło doprowadzić do niewiary lub do zniszczenia miłości. To częściowe wewnętrzne opowiedzenie się po stronie zła - czyli grzech lekki - ma miejsce wtedy, gdy człowiek działa wprawdzie zupełnie świadomie i dobrowolnie, jednak dopuszcza się zbyt małego zła, by mogło ono zrujnować jego miłość lub wiarę, np. ktoś świadomie dopuszcza się drobnego kłamstwa, grzeszy łakomstwem lub osłabia swoją wiarę przez sporadyczne opuszczanie modlitw. Nie grzeszy ciężko i ten, kto popełnia wprawdzie wielkie zło, jednak niezupełnie świadomie lub niezupełnie dobrowolnie, np. ktoś w przypływie nagłego szału zabił człowieka. Grzech ciężki wyraża się w wewnętrznym zdeprawowaniu serca, w pełnym, świadomym i dobrowolnym przylgnięciu do wielkiego zła. W ten rodzaj grzechu nigdy nie popada się „przypadkowo” ani „niechcący”.

2. Jakimi zasadami kierować się przy określaniu stopnia naszej winy?

a. Jeśli popełniliśmy jakieś niewielkie zło, nawet zupełnie świadomie i dobrowolnie, nie dopuściliśmy się grzechu ciężkiego.

b. Lekko grzeszy ten, kto wprawdzie dopuszcza się wielkiego zła, jednak popełnia je albo niezupełnie świadomie, albo niezupełnie dobrowolnie, np. pod wpływem nagłego uczucia oburzenia, strachu, w półśnie itp.

d. Grzech był raczej lekki, jeśli nie został przez nas zaplanowany, a wynikł raczej z nieprzewidzianej sytuacji, z niewiedzy, jak należało postąpić w zaskakujących okolicznościach, z nagłego przypływu silnych uczuć, np. przerażenia, osłupienia, zdenerwowania, radości, wzburzenia, namiętności itp. Planowanie zła „na chłodno” obciąża nasze sumienia, np. obmyślanie planu zemsty i systematyczne realizowanie go.

e. Popełniliśmy grzech lekki lub w ogóle nie popełniliśmy żadnego grzechu, jeśli w chwili pokus — np. w czasie odczuwania niechęci do kogoś, zazdrości, uczucia nienawiści, pokus przeciwko czystości itp, — modliliśmy się, odczuwali niezadowolenie z powodu narzucającego się zła, usiłowaliśmy czynić dobro, np. modlić się za osoby, którym czegoś zazdrościliśmy, do których odczuwaliśmy niechęć, starać się im w czymś pomóc itp.

f. Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto dopuścił się nawet wielkiego zła, jednak nie wynikło ono ani z lekkomyślności, ani ze złośliwości, lecz z bardzo zawiłej sytuacji życiowej, w której — pomimo szczerych chęci i pragnienia dobra — nie wiadomo było, jak należało postąpić.

g. Najprawdopodobniej nie dopuściła się grzechu ciężkiego osoba, która - bezpośrednio po dokonaniu złego czynu - zaczęła szczerze żałować, naprawiać zło, przepraszać, wynagradzać krzywdę, np. ktoś — po gwałtownej kłótni — zaraz żałuje swego czynu, dąży do zgody i usiłuje być bardzo miły.

h. Grzech raczej nie jest ciężki, jeśli pojawia się w życiu człowieka na zasadzie „wyjątku”. Jeśli zatem człowiek odznacza się uczciwością, stara się żyć zgodnie z nakazami sumienia, widać u niego wielką troskę o dobro, o kontakt z Bogiem, jeśli prowadzi intensywne i regularne życie sakramentalne, a mimo to w jakiejś jednej dziedzinie zdarzają mu się upadki — raczej nie popełnia grzechu ciężkiego. Gdyby bowiem odwrócenie się tego człowieka od Boga było całkowite — a tylko takie jest grzechem ciężkim - musiałoby się ono ujawnić także w innych dziedzinach życia.

i. Według zdania wielu teologów, jeśli stopnia swojej winy nie potrafi dokładnie określić osoba starająca się żyć zgodnie z sumieniem, zastanawiająca się nad sobą, jej budzący wątpliwość grzech nie był ciężki. Sam fakt nieumiejętności określenia ciężaru grzechu, stopnia świadomości i dobrowolności działania świadczy, że grzechu ciężkiego nie było. Świadome i dobrowolne zaangażowanie się w zło nie było zbyt wielkie, skoro człowiek, zamiast pewności grzechu ciężkiego, ma wątpliwości.

j. Chociaż grzech wątpliwy nie musi być ciężki, lepiej go wyznać w spowiedzi. Nie tyle jednak z obawy przed nieważnością tego sakramentu, ile w celu uniknięcia przeżywania różnych niepokojów w przyszłości, np. czy spowiedź nie była świętokradzka. Dopóki jednak człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił bez wątpienia grzech ciężki, może przystępować do Komunii św. Powinien jednak szczerze żałować za wszystkie swoje przewinienia, wynagradzać Jezusowi za popełnione zło i dziękować Mu za to, że przychodzi do grzeszników w gościnę (por. Mt 9,10-13). Miłość do Chrystusa i chęć uzyskania Jego pomocy do walki z grzechem i do rozwijania dobra powinny być motywem przystępowania — pomimo wątpliwości — do Komunii św.

Czytając to mam wrażenie ze oglądanie przeze mnie pornografii nie jest jednak grzechem cięzkim tylko lekkim. Ponieważ w moim odczuciu nie straciłam przez to wiary ani milosci do Boga. Jestem osoba głeboko wierzącą, wiara jest dla mnie bardzo ważna. Staram sie byz zawsze w stanie łaski uświecającej. I dlatego nie wiem czy jak przez 10minut ogladlam pornografie, zaraz tego żalowalam to popełnilam grzech cięzki? Prosze o odp. Z góry dziekuje:)

Odpowiedź:

Wyjaśnienia ks. Kaszowskiego (bo to tekst z jego strony) są ze wszech miar słuszne. Także stwierdzenie, ze pornografia jest grzechem ciężkim jest słuszne. Tak zresztą napisano w Katechizmie Kościoła katolickiego. Gdzie tkwi błąd?

W Twoim odczuciu. To ze uważasz, iż 10 minut świadomego i dobrowolnego oglądania pornografii nie jest zdradą Boga. Owszem, można się zastanawiać, gdy chodzi o sekundy. Ktoś wszedł na stronę z pornografią, ale zaraz wyszedł. Albo wszedł na nią przypadkowo. Wtedy może zachodzić brak pełnej dobrowolności czynu. Albo gdy czyjąś jego intencją była ocena, czy dana strona jest pornografią czy nie. Ale 10 minut świadomego i dobrowolnego oglądania pornografii naprawdę trudno uznać za walkę z pokusą. Odnieśmy to do wyjaśnień księdza Kaszowskiego.

Ad a. Korzystanie z pornografii, to grzech ciężki. Nie ma tu mowy o małym złu. Nie ma wymówki.

Ad b. Weszłaś na stronę świadomie i dobrowolnie? Świadomie i dobrowolnie podjęłaś decyzję, ze na niej zostaniesz? Chyba nie masz tu wymówki.

Ad c. ten punkt w pytaniu opuściłaś. Brzmi on: "Nie popełnia grzechu ciężkiego ten, kto przed czynem nie zdawał sobie w pełni sprawy z powagi zła, którego wielkość pojął dopiero po dopuszczeniu się go". Nie wiedziałaś, ze oglądanie pornografii to grzech? Przecież nie masz 10 lat...

Ad d. Weszłaś na stronę przypadkiem? Kliknęłaś w jakiś link nie wiedząc na jaką stronę wchodzisz? Coś Cię zaskoczyło? Nie. Po prostu tam weszłaś i oglądałaś. Nie ma wymówki.

Ad e. Modliłaś sie o oddalenie pokusy? Nie. Po prostu 10 minut oglądałaś.

Ad f. Była to jakaś zawiła sytuacja? Nie widać tu żadnej zawiłości. Nie chodziło o skomplikowana sprawę rozwodową, o kwestię konieczności płacenia podatków w sytuacji dorywczej pracy na czarno. Nic z tych rzeczy. Ty komputer i Twoja wolna decyzja.

Ad g. Powołujesz się na ten właśnie punkt. Że zaraz potem żałowałaś. No ale zobacz: wyraźnie chodzi o sytuację, w której ktoś działał pod wpływem impulsu, bez namysłu. Bo jako przykład podano tu kłótnie, w których człowiek ma trudności z opanowaniem się. Na pewno istnieje tu co najmniej poważna wątpliwość, czy jednak do grzechu ciężkiego nie doszło. A w takiej sytuacji trzeba skonsultować sie ze spowiednikiem...

Ad h. Czy był to wyjątek? Chyba jednak należałoby to poddać ocenie spowiednika...

Dalsze podpunkty dotyczą stopnia winy....

Podsumowując: Nie ma sensu sie usprawiedliwiać. Zrobiłaś źle. Trzeba Boga przeprosić w sakramencie pokuty i już więcej tego grzechu nie popełniać. Szukając usprawiedliwienia, ze jednak nie chodziło o grzech ciężki, wcześniej czy później zamiast walczyć ze złem w sobie, zaczniesz je lekceważyć. A nie o to przecież chodzi w życiu chrześcijanina...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg