Wojtek 21.02.2008 21:11
Kiedy wracałem do domu, zauważyłem pijaka (przynajmniej takie sprawiał wrażenie). Miał zakrwawioną twarz, zatoczył się kilka razy, potem położył się na chodniku. Nie byłem pewien czy potrzebuje pomocy czy nie. Wszyscy ludzi go mijali, ja też nie podchodziłem bliżej. Wróciłem do domu.
Kiedy znów przechodziłem w tym samym miejscu pijaka już nie było.
Powinienem był mu pomóc? Czy popełniłem grzech(cięzki) nie udzielając mu pomocy w tej sytuacji?