arleta 17.02.2008 14:39
Mam pytanie odnośnie powołania. Przeczytałam gdzieś, ze trzeba szczerze pragnąć swojej drogi życiowej a nie podchodzic do tego na zasadzie "tego nie chcę, tego też ,więc zostaje mi to". Jestem juz po trzydziestce, jak do tej pory nie spotkałam jeszcze miłości swojego życia, nie chcę iść przez życie sama, to wiem na pewno, nie odczuwam też powołania do życia zakonnego. Nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzny u boku, nie chcę tego i nie ukrywam, że taka sytuacja zaczęła już rodzic we mnie frustrację, zegar biologiczny wciąż tyka....Czasem się zastanawiam gdzie w moim przypadku wolny wybór, przecież nigdy nie chciałam żyć sama.