S, Zimny 03.02.2008 14:54

Przez ostatnie ponad trzy lata jestem bardzo zapracowanym człowiekiem. Dlatego mój podgląd internetu /ale i prasy, telewizji i innych medjów / ogranicza sie do skrzynki. konta. skypa itp. Na Wasze strony trafiłem w ślad za poleconym mi przez znajomego artykułem. Rozejrzałem się nieco i panowie "struchlałem".
Oto moje pytanie.
Czy "Wiara", to organ Kościoła, założonego przez Samego Jezusa Chrystusa, Który w swoim słowie, nauczaniu i postepowaniu, jest radykalny i niezmienny, i prowadzi Swój Kościół przez Ducha Świętego? /Nie ma potrzeby przytaczać w tym miejscu dobrze Wam znanych akapitów Pisma Świętego/ Czy też "Wiara" to organ Masonerii i innych podobnych ruchów, który tuż obok treści głęboko religijnych, sączy treści jawnie i niemal w sposób bezczelnie systemowy, batelizujące całą wagę i powagę wyborów, jakich chrześcijanie muszą dokonywać w każdym momencie, by pozostawać nadal chrześcijanami - czyli świadkami? W czyim interesie i jakim prawem publikujecie, firmując tym samym, na swoich stronach treści, które rozmiękczają ducha i literę Jezusowego przesłania do świata, tuż obok tego przesłania? Gdyby to robiła jakaś grupa ludzi poza kościołem, ale Wy!!! Będę sam przepraszał i zachęcał innych, do postu i ekspijacji. Myślcie sobie co chcecie, "szanowni redaktorzy" i chierarchowie którzy to firmujecie. Sam Pan Jezus i Jego Kościół jest dzisiaj krwawo szrpany, przez dzikie zwirzęta głodne krwi. Ale Wy, Wy, zrobiliście arenę. Internetową prasową i telewizyjną /np. uśmiechnięty ks. Sowa, że nie wymienię innych, łącznie ze znanymi biskupami/. Zapraszacie na krwawe widowisko i nazywacie występujące postacie /dzikich zwierząt i roszarpywanych członków Kościoła/, dopuszczacie komentarze, które urabiają opinię, że to tak ma być i że to, co się właśnie dzieje, jest normalne. Myślę że szkoda każdego następnego słowa.

Przez ostatnie ponad trzy lata jestem bardzo zapracowanym człowiekiem. Dlatego mój podgląd internetu /ale i prasy, telewizji i innych medjów / ogranicza sie do skrzynki. konta. skypa itp. Na Wasze strony trafiłem w ślad za poleconym mi przez znajomego artykułem. Rozejrzałem się nieco i panowie "struchlałem".
Oto moje pytanie.
Czy "Wiara", to organ Kościoła, założonego przez Samego Jezusa Chrystusa, Który w swoim słowie, nauczaniu i postepowaniu, jest radykalny i niezmienny, i prowadzi Swój Kościół przez Ducha Świętego? /Nie ma potrzeby przytaczać w tym miejscu dobrze Wam znanych akapitów Pisma Świętego/ Czy też "Wiara" to organ Masonerii i innych podobnych ruchów, który tuż obok treści głęboko religijnych, sączy treści jawnie i niemal w sposób bezczelnie systemowy, batelizujące całą wagę i powagę wyborów, jakich chrześcijanie muszą dokonywać w każdym momencie, by pozostawać nadal chrześcijanami - czyli świadkami? W czyim interesie i jakim prawem publikujecie, firmując tym samym, na swoich stronach treści, które rozmiękczają ducha i literę Jezusowego przesłania do świata, tuż obok tego przesłania? Gdyby to robiła jakaś grupa ludzi poza kościołem, ale Wy!!! Będę sam przepraszał i zachęcał innych, do postu i ekspijacji. Myślcie sobie co chcecie, "szanowni redaktorzy" i chierarchowie którzy to firmujecie. Sam Pan Jezus i Jego Kościół jest dzisiaj krwawo szrpany, przez dzikie zwirzęta głodne krwi. Ale Wy, Wy, zrobiliście arenę. Internetową prasową i telewizyjną /np. uśmiechnięty ks. Sowa, że nie wymienię innych, łącznie ze znanymi biskupami/. Zapraszacie na krwawe widowisko i nazywacie występujące postacie /dzikich zwierząt i roszarpywanych członków Kościoła/, dopuszczacie komentarze, które urabiają opinię, że to tak ma być i że to, co się właśnie dzieje, jest normalne. Myślę że szkoda każdego następnego słowa.

Odpowiedź:
Szkoda ze nie napisał Pan o co konkretnie chodzi. Przy tak ogólnie postawionych zarzutach nie sposób się do nich ustosunkować. Ale ks. Sowa nie jest pracownikiem naszego portalu. Nawet współpracownikiem. Zanim sie zacznie oskarżać warto by było poznać fakty. Ale skoro nie podobają się panu niektórzy biskupi, to powinien się Pan mocno zastanowić, kto naprawdę troszczy sie o Ciało Chrystusa, a kto o swoje widzimisię.

J.