Joanna
23.01.2008 15:00
Szczęść Boże,
bardzo serdecznie pozdrawiam.Problemem moim są powstające myśli jak coś robię, to przychodzi mi na myśl, że coś się stanie, itd.
Powoduje to lęk i staram się te myśli zamienić jakąś dobrą myślą.Jest to uciążliwe bo stale muszę przywoływać te dobre myśli, które ja uważam, że nie przyniosą mi nic złego.Po prostu boję się, że jak przychodzi mi coś złego na myśl, że to się spełni, dlatego szybko staram się to zamieniać dobrymi myślami jak już napisałam wyżej.
I jeszcze jedna rzecz.Jechałam kiedyś w autobusie i usłyszałam w radio jak ktoś okaleczył kogoś nożem.Bardzo się przestraszyłam i przyszła mi myśl, że tak jak ten człowiek, ja też mogłabym to zrobić. I zaczęłam się obawiać, ze mogę coś komuś zrobić w autobusie. Gdy jeździłam później tam myśl wracała mocno i ja za każdym razem się bardzo wystraszyłam. Od tego czasu mam obawę jechać w autobusie, że przyjdzie mi taka myśl przynaglająca jak wtedy.Bardzo proszę o pomoc.Z serca dziękuję.
Joanna
Odpowiedź:
Z tego co odpowiadający czyta domyśla się, że mamy do czynienia z nerwicą. Jeśli tak jest, to porada w serwisie internetowym nijak Pani nie pomoże. Chyba że Pani stan pozwoliłby jeszcze na świadome porzucenie owych nawyków. Czasem trzeba sobie po prostu powiedzieć, że podejmuje się to ryzyko związane ze "złymi" myślami. Co ma być to będzie. Nasz los nie zależy od tego, o czym myślimy. Wiele zależy od naszych czynów, sporo od czynów innych ludzi. A ostatecznie wszystko jest w rękach Boga... chyba tylko doświadczenie na własnej skórze, ze "złe myśli" nie sprowadzają katastrofy, może pomóc Pani znów normalnie funkcjonować...
Podobnie jest z myślą o okaleczeniu innych ludzi. Przecież nie jest Pani bezwolną maszynką, która zacznie coś robić tylko dlatego, że przyszło coś do głowy. Ma Pani swoją wolę. Żeby kogoś okaleczyć nożem trzeba go najpierw mieć, potem wejść do autobusu, a potem go jeszcze wyciągnąć. To nie stanie sie bez ani wiedzy. Tak naprawdę nie ma sie czym martwić. Sęk w tym, ze pewnie Pani i tak w takie tłumaczenie nie wierzy...
J.