18.01.2008 17:55

Proszę o ocenę następującego zachowania, ponieważ z racji skrupulatnego sumienia moja ocena może być niewłaściwa. Syn chodzi do gimnazjum. Zgłosił się na jednej z lekcji do przygotowania materiałów poszerzających wiadomości . Miał to być wydruk z Internetu (wg niego tak uczniowie robią i dostają za to plusiki lub 6). Ponieważ nie mamy Internetu w domu, a ja mam taką zupełnie legalną możliwość w pracy, poprosił mnie o wyszukanie i wydrukowanie tychże wiadomości. Zrobiłam to. Dopiero w domu uświadomiłam sobie, że właściwie nie jest to chyba całkiem uczciwe, bo jaka w tym była jego zasługa. Tym bardziej, że przy odrobinie wysiłku mógł sam przyjść do mnie do pracy i to przygotować. Radziłam się męża, który wg mnie jest człowiekiem o poprawnie ukształtowanym sumieniu i on nie widzi w tym nic niewłaściwego. Kiedy się tak nad tym problemem zastanowić, to uczniowie mający w domu Internet i drukarkę też niespecjalnie się napracują.

Postanowiłam, że przynajmniej zmobilizuję syna do dokładnego zapoznania się z wydrukowanym materiałem. Czy to moje zachowanie jest grzechem ciężkim i czy właściwą jest decyzja, aby do otrzymania odpowiedzi przystępować do komunii św., ponieważ wydaje mi się, że nawet jeśli taki czyn był niewłaściwy to nie aż w stopniu grzechu śmiertelnego. Szczęść Boże

Odpowiedź:

Odpowiadający nie widzi w Pani postępowaniu zła. No, może niewielkie, że w pierwszej chwili zgodziła się Pani wspierać lenistwo syna (lenistwo zasadniczo też jest grzechem lekkim, chyba że prowadzi do poważnego zła, np. gdy z powodu lenistwa lekarza umiera pacjent w szpitalu). Wszystko to jednak jest raczej drobnym błędem wychowawczym, a nie grzechem, zwłaszcza ciężkim. Bo, po pierwsze, zło było niewielkie, a po drugie nie bardzo sobie Pani w momencie czynu owo zło uświadamiała. A grzech ciężki można popełnić tylko świadomie, to znaczy mając świadomość, że robi się źle... Z całą pewnością Pani czyn nie przeszkadza w przyjmowaniu pana Jezusa w Komunii...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg