ET 13.01.2008 15:37
Nie cudzołóż,
Owszem tak, tylko co macie mądrego do zaproponowania 47-letniemu mężczyźnie, który nie ma żony. Czy , gdyby on tak przez 47 lat nie dotknął kobiety, to ma szanse być sprawnym seksualnie? A potem w wieku np. 50 lat żeni się i nagle okazuje się , że "instrument nie strojny". Żona występuje o unieważnienie małżeństwa a Kościół uznaje to za wystarczający powód. Czy nie ma tu schizofrenii i zakłamania? Gdyby nie było " kupowania kota w worku" , to czy nie dałoby się uniknąć niepotrzebnych dramatów?
Jeśli prawda doktrynalna- teologiczna jest sprzeczna z prawdą medyczną, to która z nich jest bardziej "prawdziwą"?
Czy nie proponujecie 47-latkowi zostania kaleką w bardzo ...bardzo istotnej i jakże drażliwej kwestii?
Za czasów Mojżesza nadano to przykazanie , ale w jakich warunkach? Czy istniał wtedy problem "singli" wbrew własnej woli i to w wieku 47 lat? Ilu mężczyzn dożywało wtedy takiego wieku?
Czy jest ktoś chętny do wzięcia odpowiedzialności za moje życie i zdrowie? Czy ktoś jest gotów ręczyć , że zdrowie się nie pogorszy? A jeśli ręczy, to czy ręką własną , czy cudzą?
ET