karolina 13.11.2007 22:20

mam pytanie dotyczące nieprzyzwoitych żartów.
otóż rozmawiałam z koleżanką na GG i w tej rozmowie przesyłałyśmy sobie różne śmieszne teksty z pewnej strony, wśród nich przewijały się także nieprzyzwoite żarty i się z nich śmiałyśmy...dopiero przed chwilą pomyślałam, że to mógł być grzech... czy muszę się z tego spowiadać?
mam z tym wielki problem, bo spowiadam się właściwie już co 2 tygodnie i mimo mocnego postanowienia poprawy wciąż popełniam grzechy przeciwko szóstemu przykazaniu, już sama nawet nie wiem, czy świadomie czy nieświadomie!
w przypadku myśli o współżyciu zaraz takie myśli odrzucam, gorzej z nieprzyzwoitymi żartami i rozmowami... skrupuły zawsze pojawiają się dopiero po tym, gdy coś powiem lub zrobię!
nie wiem, co mam z tym zrobić, głupio mi tak bez przerwy chodzić do spowiedzi, bo to tak, jakbym nadużywała Sakramentu pojednania... ja naprawdę chciałabym się poprawić, ale moje sumienie zawsze odzywa się dopiero po fakcie dokonanym!
Proszę o możliwie szybką odpowiedź lub na maila,
z góry bardzo dziękuję.

Odpowiedź:

Na pewno takie żarty bywają niestosowne. Bywają. Bo czasem bywają ordynarne, czasem mogę budzić pożądanie. Czasem jednak tylko mimochodem dotyczą spraw seksu, a ich istota polega na ukazaniu śmieszności jakiejś sytuacji czy ludzkiej głupoty. Trudno wszystkie wrzucać do jednego worka...

Co zrobić... Pomijając już to, że nie sposób tego tak ocenić (tu musisz uruchomić własne sumienie, na ile owe żarty były niewłaściwe i jak mocno były niewłaściwe), to pewnie w Twojej sytuacji grzechu ciężkiego nie było, bo normalnie starasz się w tym względzie kontrolować. Ale w takich sprawach najlepiej pytać spowiednika. Ktoś kto odpowiada w serwisie internetowym nie powinien w takich sprawach decydować.

Na pewno jednak musisz starać się, by sumienie odzywało się przed czynem, dopiero nie po nim.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg