zosia 23.10.2007 11:12
Witam. Mam pewien problem. Jestem z chłopakiem, który wywodzi się z domu gdzie ojciec jest alkoholikiem. Gdy wypije jest agresywny i znęca się nad rodziną, demoluje dom i używa przemocy. Mój chłopak twierdzi, że gdyby ktoś próbował go zatrzymać podczas awantury to jest on zdolny nawet zabić. Ale problem w tym, że Damian ma o to żal do Boga. Mówi że modlił się kiedyś o opamiętanie dla ojca, ale Bóg go nie słuchał, obwinia go za tą sytuacje. Nieraz gdy już nie ma siły to pyta mnie gdzie jest Bóg. Tłumaczyłam mu, że to nie wina Boga bo dał On człowiekowi wolną wolę, a on mi na to odpowiedział, że jego wolą nie było mieć takiego ojca. Jak mam wytłumaczyć mu, że Bóg go kocha i wszystkie zło świata nie jest jego winą. Dziękuję za pomoc.