ASIA 09.10.2007 23:56
CHCIALAM PROSIC O RADE A TAKZE O WSPARCIE...W SPRAWIE PODEJSCIA DO KOSCIOLA I ZYCIA WEDLUG PRZYKAZAN MOJEGO MEZA. JESTESMY MLODYM MALZENSTWEM Z MALYM DZIECKIEM ZYJACYM POZA GRANICAMI KRAJU.MOJ PROBLEM POLEGA NA TYM ZE NIE BARDZO WIEM JAK MAM POMOC MU ZROZUMIEC WIARE...I UKAZAC MU JAK PUSTE JEST ZYCIE BEZ BOGA! W PRZECIWIENSTWIE DO NIEGO JA WYROSLAM W RODZINIE GLEBOKO WIERZACEJ I PRAKTYKUJACEJ,GDZIE BOG,KOSCIOL BYL NA PIERRWSZYM MIEJSCU A ON NIESTETY WYSZEDL Z RODZINY GDZIE TYLKO MAMA PRAKTYKUJE A TATO NA DODATEK BARDZO NEGATYWNIE WYPOWIADAL SIE NA TEMAT I KOSCIOLA, KSIEZY...A DO TEGO JESZCZE JEGO BABCIA PRZESZLA DO SWIADKOW JECHOWY I CHCIALA GO TAM ROWNIEZ 'WKRECIC'-NA SZCZESCIE SAM DOSZEDL DO TEGO (BEDAC JESZCZE NASTOLATKIEM) ZE TO NIE JEST TA DROGA!ALE CHYBA TO WSZYSTKO SPOWODOWALO ZE JEST ZAGUBIONY W TYM WSZYSTKIM,A WIARE CHCE ZROZUNIEC PRZEZ ROZUM, NAMACALNIE. DLA MNIE JEST NORMALNE I OCZYWISTE POJSCIE NA NIEDZIELNA MSZE A DLA NIEGO ZAWSZE JEST TO PROBLEMEM ZE NP I TAK NIE BEDZIE UCZESTNICZYL BO CHCE MU SIE SPAC I TYM PODOBNE, ROZMAWIAMY O TYM, ALE DLA MNIE JEST TO CORAZ TRUDNIEJSZE IZ NIE POTRAFIE MU WYTLUMACZYC WIARY LOGICZNIE(Z PRZYKLADAMI,DOWODAMI) BO JA PO PROSTU WIERZE CALA SOBA I NIE POTRAFIE ZYC BEZ BOGA...A NAJGORSZE JEST DLA MNIE TO ZE JEZELI COS MU LUB NAM SIE NIE UKLADA W ZYCIU OBWINIA PANA BOGA ZA TO, ALE KIEDY JEST DOBRZE TO WTEDY LOS SIE USMIECHNAL....BARDZO KOCHAM SWOJEGO MEZA I CHCIALABYM MU POMóC ALE JUZ NAPRAWDE NIE WIEM JAK!SAMA JESZCZE POTTRZEBUJE WSPARCIA I PORADY! CHCIALABYM ZEBY ZROZUMIAL ZE TERAZ NASZA RODZINA JEST KOSCIOLEM DOMOWYM I JESTESMY ZA SIEBIE ODPOWIEDZIALNI ROWNIEZ POD WZGLEDEM ROZWOJU DUCHOWEGO. CHCIALABYM ZEBY NASZ SYNEK MIAL PRZYKLAD W OJCU I W MATCE, I NIE MIAL KIEDYS TAKICH DYEMATOW I PROBLEMOW JAK JEGO TATA...A MOZE JA COS ZLE ROBIE...NAPEWNO
PROSZE O POMOC