Karol :( 25.09.2007 00:30
Razi mnie zachowanie większości osób, z ktorymi przebywam. Wszyscy wydaja mi sie "puści" i w pewien sposob ograniczeni. Kiedy przebywam z takimi osobami wydaje mi sie ze jestem do nich podobny. Jednak kiedy zostaję sam zaczynam zastanawiać sie nad sobo i myśleć, dlaczego zachowałem sie tak a nie inaczej...?? Zastanawiałem sie nad tym dość długo, i zadalem sobie pytanie- a może ci inni czuja tak samo? Muszę tu zaznaczyc, iz nie jest tak, ze nie dostrzegam wlasnych wad, a tylko wady innych. Dostrzegam je i to w calym dlugim szeregu. Jestem mozna powiedziec okropnym grzesznikiem. Z którego to powodu mam wielkie wyrzuty sumienia. Meczy mnie moja postawa. Meczy mnie moje rozdarcie wewnetrzne. Teraz kiedy pisze i zastanawiam sie nad tym ogarnia mnie wielka skrucha i zal. To jednak nie byloby konieczne, gdybym wczesniej zachowywal sie nalezycie. Dlaczego wiec jest, jak jest? Dlaczego jestem tak slaby? Dlaczego czesto swiadomie wybieram zlo, a pozniej w chwili zadumy bardzo tego zaluje? Co musze w sobie zmienic, abym zaczal widziec siebie i innych w lepszym, jasniejszym swietle?