Gosia 18.09.2007 15:18

bSzczęść Boże!
Od 2 miesięcy jako postanowienie poprawy na spowiedzi wyznaczam sobie, że nie będę obgadywać innych. Nie mogę poprawić się z tego grzechu, postępy są nikłe.
Odwiedzam moją ciotkę, starszą osobę, która już nie wychodzi z domu a koniecznie chce wiedzieć co się na wsi dzieje, więc mówię jej co słychać. Ta kobieta, niestety, ma krytyczne nastawienie do świata, zazwyczaj widzi złe cechy u innych i uwielbia o tym rozmawiać. Ja kiedyś zauważałam zazwyczaj dobre cechy u ludzi ale chyba pod wpływem tej osoby a właściwie by zrobić jej przyjemność i mieć temat do rozmowy zaczęłam obgadywać wszystkich. Dodając jeszcze swoje komentarze. To weszło mi chyba w nawyk i stałam się po prostu wiejską plotkarą. Obgaduję wszystkich i wszędzie. Ksiądz na spowiedzi powiedział, że jak chcę o kimś powiedzieć coś złego – to lepiej nic nie mówić. Próbowałam tak, wystrzegając się jak ognia obgadywania i komentowania ale wtedy nie mam właściwie o czym rozmawiać z ciocią. Jestem jedną z nielicznych osób które ją odwiedzają. Wiem, że mnie lubi i zawsze się cieszy gdy przychodzę. Przynoszę jej pobożne książki i gazety bo lubi się modlić, - ale jak mówi – najbardziej lubi ze mną pogadać.
Czuję obrzydzenie do samej siebie. Zawsze gdy składam jej wizytę i zaczynam to obgadywanie, w mózgu zapala mi się lampka ostrzegawcza - ale brnę dalej. Mówię codziennie Bogu, że nie potrafię się poprawić z tego grzechu. Co mam robić, bardzo mnie to męczy...
Wydaje mi się, że mówienie o kimś źle to nie jest grzech ciężki – ale nie jestem pewna. Chodzi mi o mówienie złej prawdy , wyolbrzymianie - ale nie oszczerstwo. Czy obgadywanie osób publicznych - np. Sołtysa czy Burmistrza to też złe ? (krytykowanie, grzebanie w życiu prywatnym).
W Piśmie Św. pisze iż z każdego niepotrzebnie wypowiedzianego słowa Pan Bóg mnie rozliczy. Boję się.
Dziękuję za odpowiedź.
Wiejska Plotkara.

Odpowiedź:

Jest w Twojej sytuacji jednak coś dobrego. Widzisz jej zło, a to już połowa sukcesu. Gorzej, gdyby Ci się wydawało, że wszystko jest w porządku.

Czy obmowa to grzech ciężki? To zależy od wielkości krzywdy w ten sposób wyrządzonej. Obmowa narusza cnotę sprawiedliwości i miłości - tak mądrze napisano w Katechizmie. Więc takie zwykłe mówienie o innych, nawet złych rzeczy, raczej więc grzechem ciężkim nie jest (co nie znaczy, że grzechem nie jest wcale). Bo bardzo ludzi nie krzywdzi. Warto może tylko pamiętać, że obmową jest przedstawianie złej prawdy o bliźnim człwiekowi który jej nie znał. No i że niepochlebna opinia na czyjś temat to jednak nie to samo co obmowa (choć bliska pochopnego sądu, innego poważnego grzechu)...

Jeszcze jedno: krytykowanie decyzji władz to nie to samo co obmowa. Do tego akurat chrześcijanin ma prawo. Byle nie popaść w nadmierne krytykanctwo....

Co robić? Pamiętaj, że to co robisz jest złe, ale że Twój grzech raczej nie powoduje zerwania przyjaźni z Bogiem. Spokojnie pracuj nad sobą. Jeśli zdarzy Ci się znów źle powiedzieć o kimś przy ciotce, wtedy już w domu pomódl się za tego człowieka. W ramach naprawienia wyrządzonej mu krzywdy (zakładając oczywiście, że - jak piszesz nie jest to oszczerstwo). A u ciotki staraj się ze wszystkich sił mówić też dobrze o ludziach. Choćby o tym komu się urodziło dziecko, kto się żeni, kto znalazł pracę. Może z czasem będzie coraz lepiej...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg