kastor 28.08.2007 01:00
Witam! Mam pytanie dotyczące pożądania wobec osób płci przeciwnej. Do niedawna myślałem, że grzech ciężki ma miejsce dopiero wtedy gdy człowiek kierując się nim próbuje np. rozbić czyjąś rodzinę lub gdy prowadzi ono do nieczystych myśli. Ostatnio jednak widziałem komiks, przedstawiający Sąd Boży, w którym oskarżonemu zarzucono grzech pożądania (podczas życia na ziemi spojrzał na kobietę i stwierdził, że ma ładne nogi, czy coś podobnego). Wydaje mi się, że autor trochę przesadził, ale dla pewności chciałbym zapytać gdzie jest granica grzechu ciężkiego w przypadku pożądania.
Gdyby nawet była w tym jakaś wina, to rozumiem, że osoby zakochane (narzeczone) są w jakiejś mierze usprawiedliwione, ale co w przypadku zwracania "szczególnej uwagi" na osoby co do których nie mamy "poważnych planów"?
Wiem, że nie ma sensu zwracać uwagi na przypadkową kobietę (no bo po co, skoro i tak zaraz zniknie), ale jak ocenić taką sytuację, gdy już się "przydarzy". Czy to już cudzołóstwo o którym mówi Chrystus? Proszę o radę i pozdrawiam :)