Mariusz 22.08.2007 20:20

Znalazłem stałego spowiednika. I już chciałem powtórzyć spowiedź. Chodziło o to, że na spowiedzi generalnej powiedziałem (chyba bo nie pamietam takich szczegółów!!!), że ostatni raz spowiadałem sie przed tygodniem a było to 6 dni temu (czyli nie tak całkiem cały tydzień). Przypomniałem sobie o tym pare miesiecy po tej spowiedzi i uznałem, że to było świętokradztwo. Spowiednikowi wyjasniłem szczegółowo, porozmawialiśmy i zakazał powtarzania, powiedział, że bardzo prosi bym nie powtarzał, że to szatan kusi nawróconych, że bierze to na siebie, że wpędze się w nerwice, kłopoty psychiczne i mam już nie wracać do przeszłości w ogóle i śmiało chodzic do komunii oraz spowiadać się tylko od ostatbniej spowiedzi.

Czy jeśli tak kapłan powiedział, że bierze odpowiedzialność to mogę mu zaufać cąłkowicie i nawet jak sie myli to śmiało kierowac sie jego radami? Nie będzie to wtedy mój grzech bo chce być posłuszny spowiednikowi przez którego wierze przemawia Bóg bo prosiłem o dobrą spowiedź i spowiednik zabronił mi powtarzać czyli mogła to być odpowiedź Pana :)

Czy mogę się cieszyć z tego daru i faktycznie nie wracac do przeszłości? Czuje sie teraz rewelacyjnie, mysle, że teraz zwycięże skrupuły :)

Odpowiedź:

Spowiednik wiedział co mówi. Proszę go słuchać. Tym bardziej, że sprawa o którą Ci chodziło nie była sprawą istotną...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg