Bobek 18.08.2007 20:52

Witam!
1. Kiedyś popełniłem (lub nie - tak mi sie wtedy zdawało) grzech, ktorego nie potrafilem ubrac w slowa. To bylo w podstawowce - bylem maly i glupi :-) . Po glowie chodzila mi sparodiowana (kilka slow zamienionych) piesn "Przyjdź do Jezusa". Odrzucalem to wszystko ale czesto dzialo sie to z pewnym opoznieniem (poprostu sie zamyslilem). Strasznie sie za to obwinialem. Na spowiedzi powiedzialem cos tam ze "Nie miałem szacunku dla najświętszego imienia Pana Jezusa" (myślałem aby powiedzieć o kpinach z Pana Jezusa ale to były jak dla mnie zbyt mocne słowa) .Wtedy wydawało mi się to dość czytelne, ale teraz sobie myśle że na miejscu księdza na pewno nie zrozumiałbym właściwie tego stwierdzenia. Nie było intencji zatajenia, grzechu prawdopodobnie też- czy jest sens do tego wracać? Jak właściwie takie coś nazwać? Akceptacja myśli blużnierczej?
2. Podobna sprawa: kilka miesiecy temu nie znałem jeszcze okreslenia "nieczyste spojrzenie" - dopiero zaczynałem korzystać z tego portalu. Podciągnąłem to pod myśli. Dodam że jestem prawie pewien że tego grzechu nie popełniłem (pamietam dokladnie sytuacje ktorymi sie obciazalem i teraz wiem ze grzechu nie bylo w tym konkretnym wypadku, ale kto wie, moze bylo cos jeszcze; poza tym to działo się gdy pisałem to zapytanie: http://www.zapytaj.wiara.pl/?grupa=8&art=1178468018&dzi=0). Czy mam do tego wracać?
Bóg zapłać za odpowiedzi

PS. Tak na marginesie dodam że jestem matematykiem, więc formułowanie myśli może sprawiac mi pewne problemy :-)

Odpowiedź:

1. Skoro nie akceptowałeś tej myśli (a akceptacja polegałaby na świadomym jej podtrzymywaniu, a nie na długim trwaniu, bo się zamyśliłeś), to nie było grzechu. Na przyszłość w spowiedzi nie staraj się jakoś rzeczy nazwać, ale powiedz jak było. Wtedy nie będą się rodziły dylematy, czy dobrze coś określiłeś. Nawet jednak wtedy, gdy po jakimś czasie uważasz, że Twoje słowa w spowiedzi niezbyt dobrze oddały istotę sprawy, nie ma świętokradzkiej spowiedzi. Wyznałeś grzech wedle tego, co w danej chwili uważałeś za prawdziwe, najlepiej określające to, co zrobiłeś. A to jest ważne, a nie to, czy rzeczywiście dobrze to nazwałeś.

2. Bez wnikania w to, czy popełniłeś wtedy grzech czy nie.... Jeśli zamiast o nieczystych spojrzeniach ktoś mówi o myślach to nie jest to jakaś wielka różnica. Chyba ze chodziło o oglądanie pornografii. Wiadomo, że myśl może być sprowokowana tym co się widzi i odwrotnie, ktoś patrzy tak a nie inaczej, bo ma takie a nie inne myśli. Dzielenie włosa na czworo w spowiedzi nie jest potrzebne. Do sprawy wracać w następnej spowiedzi chyba nawet nie powinieneś...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg