Agnieszka 03.07.2007 09:47
Witam,
Mam pytanie odnośnie pokory. Czy jeżeli pomyślę sobie, iż coś bardzo dobrze zrobiłam wymyśliłam, dużo mnie to kosztowało wysiłku a jednak udało się. Albo np. Ale byłam pokorna- to już nie jest pokora ale pycha? Proszę o wyjaśnienie kiedy mogę być z siebie zadowolona, kiedy mogę się czuć „wielka”, aby nie być pyszną? To więc jak stanąć w prawdzie o sobie? Nie można uważać, że jest się w czymś dobrym? Nie umiem tego rozgraniczyć. Jakie pytanie sobie zadać, aby znaleźć odpowiedz czy to pycha?
Jestem dzieckiem alkoholika i całe życie udowadniałam sobie iż jestem coś warta np. przez perfekcjonizm (chociaż i tak do końca nigdy nie byłam z siebie naprawdę zadowolona – moje wymagania względem siebie rosły)
Mam pytanie, więc jak z tym walczyć? Przecież na ten stan ogromny wpływ miało życie w alkoholowej rodzinie, dziecko musiało się bronić i wyuczyło się tych mechanizmów, aby nie czuć się gorszym od innych (chociaż i tak zawsze się czuło).
Pozdrawiam