Karolina
19.06.2007 12:10
Bardzo proszę o radę.Mam o kilka lat starszego przyjaciela. Bardzo lubię z nim rozmawiać, żartować ale nic poza przyjaźnią miedzy nami nie ma, nie pragniemy tego. Problem w tym że on miewa swoje humory, kiedy jest wesoły to jest wszystko ok, a kiedy coś jest nie tak to potrafi zranić słowami i to bardzo. Czy warto podtrzymywać taka przyjaźń? Nie potrafie powiedzieć mu tego wprost że mnie rani, czy może cierpieć w milczeniu, bo przecież nie można nikogo przekreślać. Czy to jest w ogóle przyjaźń?
Odpowiedź:
Nie wiem, czy warto. To dla Ciebie ma być warto, nie dla mnie, czy kogokolwiek innego. Nikt tej decyzji za Ciebie nie podejmie...
Może tylko dobrze zauważyć, że jeśli komuś nie powiesz, nie okażesz, że Cię rani, to on może zwyczajnie o tym nie wiedzieć. A jeśli nie wie, nie przestanie tego robić. Więc może jednak - jeśli nazywasz waszą relację przyjaźnią - dobrze byłoby o tym porozmawiać?
Możesz "cierpieć w milczeniu", jeśli na znajomości zależy Ci na tyle, że chcesz tę cenę zapłacić, a nie potrafisz mówić. Czasem znajomość ceni się bardziej niż pewne przykrości, w końcu chyba nie ma takich relacji międzyludzkich, w których nigdy się drugiego człowieka w jakiś sposób nie zrani.
Ale nie rób tego "żeby nikogo nie przekreślać", bo to nie ma sensu. Nie przekreślasz człowieka, jeśli zrezygnujesz z jego towarzystwa. Nie jesteście związani, każde z Was jest wolne i może pójść swoją drogą, zachowując w pamięci to, co dobre.
JK