18.06.2007 15:51
Chciałabym zadać pytanie w związku z sytuacją w jakiej się ostatnio znalazłam. Poszliśmy z rodziną na niewielki akwen wodny.Od razu po przyjściu zauważyłam, że jedna boja dziwnie się poruszyła. Miałam wrażenie, że ktoś jest pod nią, ale żadnego człowieka w pobliżu nie widziałam. Od razu wyobraziłam sobie, że to jakiś pływak ostatkiem sił podpłynął do boi, chwycił się jej, a później z braku sił poszedł na dno. Przyznam, że nie wiedziałam co robić. Wstydziłam się robić zamieszanie, nie będąc niczego pewną. Sama i reszta rodziny nie umiemy pływać. Ograniczyłam się więc do śledzenia sytuacji z plaży i denerwowania się, czy rzeczywiście nie stało się nic złego. Wszystko dobrze się skończyło, ale zastanawiam się czy nie zaniechałam pomocy.
Czy wiarę w zabobony można zakwalifikować jako grzech ciężki. Chodzi mi o takie ludowe przesądy np. jak swędzi prawe oko to będziemy płakać, jak swędzi lewe to będziemy się śmiać. Ja wtedy modlę się do Boga, aby miał moich bliskich w szczególnej opiece, jednak jest jakiś niepokój w sercu, czy takie objawy nie zwiastują nic złego. Szczęść Boże