pytająca 17.06.2007 13:03

JUż jakis czas temu kiedy uprawialam z moim chłopakiem petting, bardzo spoznial mi sie okres i zaczely mi krążyc głupie mysli do glowy. Wiem ze to mało mozliwe a w naszym przypadku bylo nie mozliwe ale ja mam czesto jakies głupie urojenia i zaczelo mi sie cos tłuc po głowie a moze jestem w ciazy. Oczywisice to mialam dosc głęboko w głowie i odsuwalam od siebie mysli ale caly czas myslalam ze nie chce tego dziecka, itd i cp prawda nie myslalam o aborcji czy cos takiego ale np. przelatywalo mi po glowie cos w stylu ze chcialabym poronic. Czy cos robilam w tym kierunku? wątpie, ale nie ejstem pewna czy takie mysli mi nie przychodzily przez glowe jak np. cwiczylam intesywnie czy kąplam sie w gorącej wodzie (choc zawsze to robie). w sumie to i tak wątpilam w to ze na prawde jestem w ciazy, ale jednak troszeczke sie balam. Czy to był grzech? jesli tak to jaki? i jesli ksiadz kazal mi nie wracac do przeszlosci a nigdy sie z tego nie spwoeiadalam to co mam zrobic/?

Odpowiedź:

Można obawiać się, że jest się w ciąży (taki strach grzechem nie jest) i można nie chcieć dziecka. Jeśli dziewczyna bardzo się boi, to może jej przelecieć przez głowę nie tylko myśl o poronieniu naturalnym, ale i o aborcji. Także w sytuacjach, o których można przeczytać, że mogą doprowadzić do poronienia.

Ważne jest jednak nie to, co przez głowę przelatuje, ale to co kobieta wybiera. Innymi słowy, czy decyduje się na działania, które miałyby spowodować utratę dziecka i czy je podejmuje. Takiej decyzji w Twoim przypadku nie było.

I najważniejsze: jeśli ksiądz kazał Ci nie wracać do przeszłości, to go posłuchaj. Nie wracaj, nie rozważaj. Cokolwiek by Ci się nie wydawało.

JK
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg