madziaa321 13.06.2007 10:18

Jak żyć z ojcem Świadkiem Jehowy? Który wciąż ma pretensje o to że jestem katoliczką. Bluźni na moją religię, lub nawet wyzywa od najgorszych...Wyzywa kościół i katolików za najgorszych, za fałszywą religię...Ja jestem głęboko wierząca lecz czasem nie mam już siły na to wszystko...płacze..chciałabym żeby wydostał się z tej sekty ale to już chyba za późno..Byłam teraz na Lednicy 2007 i modliłam się o umocnienie w wierze,o ufność Bogu,o siły..o to bym potrafiła odpowiadać ojcu na pytania związane z naszą wiarą..by mnie już nie podpuszczał, nie starał się przkabacić na swoją...lecz nie potrafie się już czasem modlić...lub płacze gdy to robie...boli mnie ta sytuacja bardzo...Ostatnio byłam na bierzmowaniu kuzynki, jako świadek..Biskup wygłosił wspaniałe kazanie o autorytecie rodziców dla dzieci w sprawie wiary..o tym jaki wpływ mają na nasze wychowanie w wierze..popłyneła mi wtedy łezka..i już nie potrafie o tym nie myśleć..prosze o rade...o pomoc..

Odpowiedź:

Jest trudno, gdy rodzice nie wychowują w wierze. Jeszcze trudniej, gdy tę wiarę aktywnie negują.

Na pewno potrzeba modlitwy za Twojego tatę. Dla Boga nigdy nie jest za późno, zaufaj.
Ale też potrzeba, żebyś Ty miała oparcie. Nie jest dobrze, by człowiek był sam. Także trwając w wierze. Nie na darmo Bóg dał nam Kościół - wspólnotę ludzi wierzących.

We wspólnocie? W parafii? W dalszej rodzinie?

Spróbuj rozejrzeć się wokół siebie i poszukać oparcia. Bo odpowiedzi na pytania stawiane przez tatę można znaleźć. Są takie polemiki, artykuły, książki. Ale nie tylko odpowiedzi sa istotne, ale i ludzie obok, którzy pozwolą się oprzeć...

JK
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg