Helena 08.06.2007 21:40
Szczęść Boże!
1. Stosujemy z mężem prezerwatywy jako środek antykoncepcji (mamy 2 dzieci,nie wykluczamy trzeciego,choćby z tzw.wpadki). Metody naturalne nie wchodzą w grę, gdyż mąż nie chciał się na nie zgodzić (na co w końcu i ja przystałam,choć początkowo chciałam je stosować). Antykoncepcja jest dla mnie ogromnym wyrzutem sumienia bo wiem, że nie jest zgodna z nauką Kościoła. Jednak nie daje mi spokoju jeden fakt, bowiem trzech księży z mojej parafii (bardzo lubianych i szanowanych,jeden z nich jest proboszczem parafii), uznało iż nie jest to grzech ciężki i nie powinnam tym sobie zbytnio zaprzątać głowy.Jak mam to rozumieć?Każdemu z nich tłumaczyłam, że mąż nie jest praktykującym katolikiem i nie zgadza sie na NPR a ja dla dobra małżeństwa uległam,choć sama w głębi ducha nie chciałam stosować metod naturalnych.Chodzę do spowiedzi co tydzień z tym samym grzechem,zaczynam gubić się w tym wszystkim.
2. Nigdy nie mam orgazmu podczas stosunku z mężem więc zaspakaja mnie on pieszczotami.Czy jest to grzch?
3.Kiedyś podczas spowiedzi ksiądz powiedział mi, że jeśli kobieta (żona) nie może osiągnąć szczytowania w czasie stosunku to masturbacja (choćby ze względuw zdrowotnych,rozładowania napięcia) jest usprawiedliwiona.Czy to prawda?