A S 07.06.2007 09:12

Niedawno czytelem ksiazke Nicola de Martini pt "Byc dojrzalym'' (Wydawnictwo Salezjanskie) Ksiazke uwazam za b pozyteczna bo daje cenne wskazowki do tego jak zyc. O ile pamietam ksiazka ta posiada Imprimatur.
Mam jednak pewna watpliwosc odnosnie jednej kwestii:

Autor twierdzi m in ze jesli teraz kocham Boga dajmy na to na poziomie 100 to po smierci przez cala wiecznosc bede Go kochal tak samo-a wiec warto teraz starac sie kochac Boga duzo bardziej np na poziomie 1000. Oczywiscie liczby to tylko symbole porownawcze ale-czy takie stwierdzenie jest zgodne z nauka kosciola??? W takim razie po co czysciec???

Odpowiedź:

Odpowiadający nie jest pewien, czy można mówić w ten sposób o naszej miłości do Boga. Po pierwsze dlatego, że kiedy zobaczymy Boga twarzą w twarz, pełniej też Go poznamy. Więc i nasza miłość może być większa. Po drugie dlatego, że rzeczywiście istnieje czyściec, w którym mamy się miłości wydoskonalać. Trudno więc mówić, że po śmierci następuje petryfikacja (zeskalenie) naszego stopnia miłości do Boga. Zasadniczego wyboru - za lub przeciw Bogu - tak...

Odpowiadającego niepokoi jeszcze jedno: co znaczy kochać bardziej? W pytaniu, jakie Jezus zadał kiedyś Piotrowi (czy miłujesz Mnie bardziej, aniżeli ci) kryje się się pewna poważna trudność. Co znaczy kochać bardziej? Jak sie przekonać, że kocha się bardziej? Wystawiać się na doświadczenia? A może tylko cierpliwie przyjmować, kiedy przychodzą? Innymi słowy czy ktoś, kto ma dobre życie i nie jest wystawiony np. na bolesną chorobę, kocha mniej? Pewnie autor książki jakoś wyjaśnił, co znaczy bardziej...

J.


Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg