t 03.06.2007 22:37

Chciałam zapytać jak mogę sobie poradzić z brakiem wiary w siebie. Czy jest to grzech? Czy nie przeczy to, temu że Bóg stworzył mnie jako bardzo dobrą istotę? Często nie widzę w sobie nic dobrego, mam wrażenie, że nie potrafię robić nic dobrze.
Jestem osobą mocno wierzącą w Boga. Na początku (po nawróceniu) odczuwałam Boga uczuciowo, emocjonalnie. Czułam ogromną radość przyjmując Go w Komunii, to było bardzo częste. Modlitwa przynosiła mi wielką radość. Od jakiegoś czasu (już prawie 2 lata) to zniknęło. Nie ma radości z modlitwy czy gdy Pan Jezus przychodzi do mojego serca. Dlaczego tak jest i co może to oznaczać? Trwam jednak przy Nim. Ale czy to przeżywanie emocjonalne kiedyś wróci?

Odpowiedź:

Brak wiary w siebie nie jest grzechem. Jakie są jego źródła trudno powiedzieć. Odpowiadający Cię nie zna...

Dlaczego dziś nie odczuwasz radości przyjmując Jezusa... Na to pytanie chyba najlepiej odpowiadają ci, którzy sprawą szerzej sie zajmują pisząc o tzw pociesze duchowej. Bo sprawa nie jest jednoznaczna. Czasem jest to spowodowane jakimiś zagłuszanymi wyrzutami sumienia. Czasem jest to dopust Boży. Może jednak być i tak, że człowiek szuka Boga nie dla niego samego, ale właśnie dla owej duchowej pociechy, radości, dobrego samopoczucia. Wtedy oschłość na modlitwie jest czasem oczyszczenia...

Zobacz lepiej TUTAJ czy TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg