ktoś 03.06.2007 14:58
Kiedyś nie spowiadałam się z grzesznych myśli. Myślałam, że myśli nie mogą być grzechem, a jeśli są to nie ciężkim. Najczęściej myśli te nachodziły mnie (a ja je akceptowałam) podczas masturbacji, chociaż nie tylko. I nie wiem, czy wracać teraz do tej sprawy czy nie? I czy dobrze zrozumiałam, czytając wcześniejsze wypowiedzi Odpowiadającego, że akceptowane złe myśli są grzechem ciężkim?
PS Ostatnio spowiadam się już z tego grzechu...