zed 17.05.2007 13:27

według tego co wyczytałem w małżeństwie dopuszczalne sa tylko takie metody współzycia które nie wykluczaja poczecia a jak sie ma do tego ten artykuł http://www.katolik.pl/forum/index1.php?st=artykuly&id=864 ?? prosze o szybka odp

Odpowiedź:

Pytanie brzmiało: "Czy orgazm bez stosunku to grzech?". Rozumiem również, że chodzi o relacje małżeńskie.

Fragment odpowiedzi:
1) miłość nie jest grzechem, 2) miłość małżeńska nie jest grzechem, 3) orgazm SAM W SOBIE nie jest grzechem, także jeśli jest przeżywany poza pełnym stosunkiem seksualnym, 4) relacje seksualne w małżeństwie nie muszą zawsze prowadzić do poczęcia wg nauki Kościoła.

Pierwsze dwa punkty wyjaśnienia chyba nie wymagają.

Trzeci - proszę zwrócić uwagę na stwierdzenie "sam w sobie". To, że dochodzi do orgazmu grzechem nie jest. Grzechem byłoby jego celowe wywoływanie poza pełnym stosunkiem seksualnym. Chodzi o postawę i działanie, którą można streścić: "chcę orgazmu, nie chcę pełnego stosunku". Problemem jest nie fakt orgazmu, ale nastawienie człowieka... Czyli w praktyce oznacza to, ze nie jest grzechem w małżeństwie sytuacja, w której u mężczyzny dochodzi do orgazmu zanim jeszcze doszło do tej fazy stosunku, która umożliwia poczęcia, o ile nie była to sytuacja zamierzona.

Czwarty punkt. Nie każdy stosunek musi zakończyć się poczęciem. Celem współżycia jest nie tylko posiadanie potomstwa, ale i budowanie więzi między małżonkami. Nie wolno celu prokreacyjnego wykluczyć.

JK, J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg