Michał 16.05.2007 15:28

Szczęść Boże !
Słyszałem wypowiedź pewnego kapłana, że należy dążyć do świętości. Nie zaś do doskonałości, gdyż wtedy byłoby to porównywaniem się do Boga. I przyznaję, że niezbyt to rozumiem:
1. Jeśli doskonałość, to tylko na ludzką miarę, bo o osiągnięciu boskiej nie ma mowy - tak? Dlaczego więc... ?
2. Czy dążenie do świętości, nie jest zarazem formą duchowego doskonalenia się?
3. Stworzeni jesteśmy na podobieńtwo Boże. Ciężko mi pojąć. W odniesieniu do życia ziemskiego? Tyle różnic względem Najwyższego: ani wszechwiedzący, wszechmocni, z szeregiem słabości, których ciężko się pozbyć. I wiele,wiele innych różnic.
Ja sam patrząc na własne życie, mógłbym to poddać w wątpliwość.
4.Czy można owe podobieństwo Boże, odnosić tylko do wieczności, gdy rzeczywiście staniemy się Bogu podobni ?

Odpowiedź:

Najlepiej byłoby zapytać tego kapłana, o co mu dokładnie chodziło. W Biblii spotykamy zarówno wezwanie do świętości (1P 1, 16) jak i do doskonałości (Mt 5, 48). Wiadomo, że mamy stawać się podobni do Boga, choć na tym świecie nigdy w tym względzie nie osiągniemy ideału. Nie mówiąc już o tym, że wszechwiedzący jak Bóg, wszechmocni jak Bóg nigdy nie będziemy. Mamy się jednak starać do Boga, Jezusa, jak najbardziej upodabniać. To znaczy starać sie żyć tak, jak On żyłby na naszym miejscu...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg