Piotr 11.04.2007 21:52

Przeczytałem w „Małym Gościu” w felietonie MK „Dlaczego Wielki Tydzień” , takie oto stwierdzenie z którym nie mogę się zgodzić:
Ten dzień (Wielki Piątek) przypomina też o tym, że zbawienie nie przyszło przez krzyż, ale przez Miłość. Bóg zbawia nas miłością, a nie krzyżem czy cierpieniem.
Bardzo sobie cenię felietony autorki, są zaskakująco trafne i ciekawe, czekam na nie zawsze z niecierpliwością. Ale z powyższym twierdzeniem absolutnie zgodzić się nie mogę. Przecież widzieliśmy jak ten Krzyż niejednokrotnie całował nasz papież. Jest wymieniany w liturgii Wielko Piątkowej (Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata), adorujemy go, są przechowywane relikwie krzyża. 14 września obchodzimy Święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Uważam, że Wielka Miłość przeszła przez krzyż i cierpienie aby nas zbawić, dlatego każde cierpienie ma sens i prowadzi do pełni życia, jeżeli tylko my nadamy sens temu cierpieniu, tak jak to uczynił nasz Zbawiciel.
Papież JPII wiele mówił na temat cierpienia, wydał list apostolski o cierpieniu chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia (Salvifici Dolores).
Myślę, że Bóg zbawia nas miłością poprzez krzyż i cierpienie.
Moje pytanie:
Czy autorka felietonu ma w tym miejscu rację, czy nie?

Odpowiedź:

Święty Paweł pewnie by napisał, że nasze zbawienie dokonało się przez posłuszeństwo Ojcu aż do śmierci (zob Flp 2)... Zdaniem odpowiadającego należy starać się rozumieć sens śmierci Jezusa pełniej, niż przez proste sprowadzanie go do dylematu miłość czy krzyż. I jedno i drugie jest tylko hasłem. Gdy hasła wypełnione są treścią, wtedy widać, że nasze zbawienie dokonało się dzięki miłości Boga i Jego Syna, Jezusa Chrystusa, który będąc posłuszny woli Ojca nie cofnął się przed pełnieniem Jego woli nawet wtedy, gdy ludzie za to posłuszeństwo skazali go na śmierć...

J.

więcej »