iwona
05.04.2007 10:40
1/ czy Odpowiadający zna jakies sposoby na tzw. oschłość na modlitwie? Jak przetrwać ten czas pustki, obojętności na Boga?
2/ Jezus skierował do ukrzyzowanego z Nim łotra takie słowa: "jeszcze dziś będziesz ze mna w Raju"
a w mojej głowie pojawiła się pewna wątpliwość - wygląda na to, że największy grzesznik, jeśli tylko bedzie żałował tego co zrobił może zostać zbawiony. Czy warto więc się starać całe życie byc dobrym? Jedyne ryzyko jest takie, że możemy nie zdążyć sie nawrócić...
1. Zobacz
TUTAJ, TUTAJ czy
TUTAJ 2. Znasz pewnie przypowieść o robotnikach winnicy, którzy choć pracowali od różnej godziny, otrzymali od gospodarza po denarze. Podobnie jest w przypowieści o synu marnotrawnym. Bóg jest dobry. Chce dać każdemu. Stawiając sprawę tak że niby nie warto sie wysilać, musisz zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
a) Czy konsekwentnie odrzucając łaskę nawrócenia człowiek nie czyni się niezdolnym do jej ponownego przyjęcia, kiedy sam zechce? Łaski może jej wtedy zabraknąć. Gospodarza szukającego pracowników do winnicy, może już nie być...
b) Czy ktoś, kto uważa, że zło jest atrakcyjne, może sie szczerze nawrócić? W Twoim pytaniu widać dość częste przekonanie, że dobro jest nieatrakcyjne. Że trzeba się na nie zgodzić jedynie pod przymusem, ale lepiej jest poużywać zła ile sie da. Czy ktoś, kto tak patrzy na zło, jest w stanie odrzucić je całym sercem? Inaczej niż ze strachu?
W tym problemie tkwi chyba cała istota kłopotów z nawróceniem. Jeśli ktoś uważa coś za dobre, to Boże przykazanie ograniczające mu możliwość czynienia tak, jak uważa za dobre, zawsze będzie uważał za skrępowanie. Siła rzeczy prowadzi to do sytuacji, w których zakaz - choćby w nadziei, że może sie wyspowiadać - łamie.
Tymczasem zło i dobro to nie kwestia umowy. Zło jest naprawdę czymś złym, a dobro naprawdę samym dobrem. Zgniłe jabłko pozostanie zgniłym nawet wtedy, gdy sie je sprzedaje w w eleganckim opakowaniu...
J.