kitko1212 25.03.2007 21:31

Mam pytanie.Jestem w dość nietypowej sytuacji, a mianowicie: zakochałam się w kuzynie,a On we mnie.Myśleliśmy o ślubie ale nie wiemy czy podjąć przygotowania,bo boimy się protestów ze strony rodziny. Pokrewieństwo między nami jest takie,że nasi ojcowie są braćmi.Wiem, że jeśli uzyskamy dyspensę od Biskupa, to jest to możliwe,jednak rodzina pewnie nie będzie zachwycona... Nie poruszam kwestii dzieci, bo wiemy jakie istnieje ryzyko.Nie chcielibyśmy żeby dziecko urodziło się chore przez geny.Zgodzilibyśmy się nawet na adopcję,tylko nie wiemy czy to wszystko zaczynać. Co zrobić jeśli usłyszymy"On/Ona albo My". Kościół naprawdę by się zgodził na taki związek? Bo jest taki jeszcze problem-jest On ode mnie starszy o 10lat... Już próbowaliśmy się rozstać, ale nie udawało nam się to. Nie chcemy tego, nie chcemy szukać innych partnerów ale...czy ryzykować tą niezgodę w naszych rodzinach czy jednak powinniśmy pomyśleć o nich i rozstać się mimo tego, co do siebie czujemy? Bardzo proszę o jakąś radę, bo już się w tym gubię. Nie chcę wybierać między ludźmi, których bardzo kocham...

Odpowiedź:

W Kościele, dla ważnych racji, możecie dyspensę otrzymać. To pokrewieństwo w czwartym stopniu linii bocznej, więc dyspensa jest możliwa. Na ile występuje w waszym wypadku zagrożenie chorobami dziedzicznymi trudno powiedzieć. Jeśli do tej pory nie ma w rodzinie takich sytuacji, to być może zagrożenie nie jest duże. Moglibyście więc bez obaw mieć także dzieci. Różnica wieku nie jest specjalnym problemem (o ile oczywiście Ty jesteś pełnoletnia). A co do rodziny.. Tu już odpowiadający nic nie poradzi. To musicie jakoś rozwiązać sami...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg