Poszukuąca w wierze 24.03.2007 10:20

Zawsze myślałam, że księża są dla na wzorem w postępowaniu, znają teologię, co jest grzechem i odpowiedzą na pytania zadane w konfesjonale. Ostatnio stropiłam się. Nieprzyzwoite rozmowy to grzech przeciw 6 przykazaniu. Tymczasem ksiądz ostanio podczas lekcji religii, zażartował w taki sposób, że wzbudziło to niesmak mój i innych.

Stropiliśmy się. Czy ksiądz wiedział co robi i czy jednak nie uważać tego, że to było złe (bo mimo wszystko walczyłam jakiś czas temu ze skrupułami). Czy mógł być nieświadomy. Na lekcji poprzedniej nie pozwolił opowiadać nieprzyzwoitych żartów, tak powiedział. Wiec nie wiem jak to oceniać? Czy kierować się nadal postępowaniem osób duchownych w ocenie tego co złe, a co dobre?

Odpowiedź:

Zostaw te sprawę do osądu sumienia owemu księdzu. Być może sam się zorientował, że żart był niestosowny. Dopóki jego zdanie jest takie, że nieprzyzwoitych żartów się nie opowiada, wszystko jest w porządku. A każdy czasem upada. Czy to przez słabość, czy to przez nieuwagę.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg