Monika 19.03.2007 00:23
Tak pisze św.Jan o 'nocy zmysłów'
'Zwyczajnie zdarza się to wcześniej, tzn. w początkach życia wewnętrznego, u ludzi skupionych niż u innych. Są bowiem wolniejsi od okazji do cofnięcia się i prędzej poskramiają pożądania rzeczy tego świata. A tego właśnie potrzeba, by móc wejść w ciemną noc zmysłów. Początek ciemnej nocy zmysłów nastaje zazwyczaj niedługo po rozpoczęciu drogi życia wewnętrznego. Przechodzą przez nią wszyscy dążący do doskonałości, jest bowiem rzeczą ogólnie znaną, że właśnie oni pogrążają się w te oschłości.'
Proszę pomóc mi zrozumieć - czy człowiek świecki też ma powołanie do oderwania się od rzeczy tego świata? Czuję tu pewne rozdarcie ponieważ swoje powołanie odczytuję jako wrastanie w świat jako osoba świecka, jako życie w świecie. Może źle odczytuje... nie wiem... ale wydaje mi się że nie można być dobrym świeckim człowiekiem jeśli świata w jakiś sposób się nie kocha, nie jest się do niego jakoś przywiązanym. Czy złem jest np. pragnienie posiadania domu, rodziny itp. - to przecież pożądanie rzeczy tego świata.