tj 01.03.2007 07:05
Rozmawialem z ksiedzem na temat powinnosci obywatelskich w tym takze sluzby wojskowej.Powiedzial ze w czasie konflitktu zbrojnego,ksiadz sluzy oczywiscie pomoca duszpasterska a zolnierze wykonuja swoje zadania bojowe.
1) Czy zatem udzial bezposredni ksiedza w wojnie (wezmy np tzw wojne sprwiedliwa, obronna) mam na mysli strzelanie i zabijanie jest grzechem?
2) czy kazdy komu sumienie nie pozwala na taki bezposredni udzial i uchyla sie od takiej sluzby-grzeszy?
Ktos moze zarzucic ksiedzu ''wygodnictwo etyczne''.latwiej pewnie komus kto bezposrednio nie jest uwiklany w walke dodawac otuchy duchowej...Ja anikogo nie nie chce oskarzac bo sam bym sie nie kwapil do strzelania do ludzi.Nie jestem tez pacyfista-uwazam obrone z cos b slusznego.w kazdym razie prosze o komentarz i o odpowiedz na 2 powyzsze pytania.