tadeusz
31.01.2007 10:54
Szczesc Boze
Od dluzszego czasu nosze w sobie pragnienie bycia kaplanem.Wiele czasu spedzilem na osobistej modlitwie, w roznych wspolnotach i nie zaniedbywalem bynajmniej zycia sakramentalnego. bardzo pociaga mnie ten styl zycia .Jednoczesnie nie ma jakis obiektywnych przeszkod dla ktorych nie moglbym pojsc ta droga-tylko jedna: gdy na modlitwie pytam sie Pana Boga czu on mnie w tym widzi tzn np czy chce udzielic mi wladzy odpuszczania grzechow-czuje w duszy ze nie jest to Jego wola. Nikt przeciez nie moze sam sobie narzucic tej godnosci...a ja nie chce sie,,pchac na sile''.
Skoro natchnienia wewnetrzne nalezy brac pod uwage przy podejmowaniu waznych decyzji-to chyba lepiej sobie dac z tym spokoj.Ciekaw jestem opinii w tej sprawie
Odpowiedź:
Twoje wewnętrzne odczucia niekoniecznie są wolą Bożą. Abstrahując od Twojej sytuacji trzeba powiedzieć, że wolę Bożą najlepiej poznajemy poznając Bożą naukę (Pismo Święte, nauka Kościoła) czy używając rozumu i konfrontując konkretne sytuacje z ogólnymi zasadami. Czasem też interpretując różne fakty z naszego życia. Słuchanie nieskonfrontowanych z rozumem natchnień może prowadzić do minięcia się z nią. Czego przykładem jest wielu tych, którzy porzucili Kościół katolicki motywując to tym, że Duch święty powiedział im inaczej...
Powołanie rzeczywiście nie bierzesz sobie sam. Ale gdy pójdziesz do seminarium będziesz miał jeszcze kilka lat do zastanowienia się. Decyzję podejmiesz dopiero przed święceniami. Zapewne znacznie bardziej dojrzałą, wzbogaconą innymi niż tylko subiektywnym odczuciem doświadczeniami...
J.