syn
25.01.2007 12:26
Moje pytanie dotyczy mojej sytuacji osobistej, w której sie znalazłem. Po śmierci mamy mój ojciec (70lat) znalazł sobie kobiete (50lat), nie będę wchodził w szczególy jak swoje dzieci o tym poinformował. Obecnie trwa to już około dwóch lat, w tym czasie wiele podróżował wraz z tą Panią, ponieważ jest bardzo majętny może sobie pozwolić na wiele przyjemności, jednoczesnie co tydzien chodzi do kościoła. Odbyłem z nim kilka rozmów tłumacząc że coś tu nie za bardzo pasuje, ale bez rezultatu. Nie wiem co mam o tym sądzić, czy może jestem dziwny? , ale wydaje mi się że z jednej stony ma on prawo do swojego życia osobistego ale swoim postępowaniem sieje zgorszenie i nie liczy sie z uczuciami dzieci, co prawda już dorosłych.najbardziej jest mi szkoda moich dzieci-wnuków które chciałyby miec dziadka ale on ma je dosłownie gdzieś, nas swoje dzieci ,ponieważ nie chcieliśmy zaakceptować tego związku atakował i prowadzi jakieś gry które nigdzie nie prowadzą .proszę o poradę jak postępować z takim człowiekiem.Dziękuję
Odpowiedź:
Zdanie odpowiadajacego na ten temat pewnie Pana nie zachwyci...
Jedyne co można ewentualnie ojcu zarzucić to to, że żyje z kobietą bez ślubu. Tak naprawdę trudno jednak powiedzieć co ich łączy. Być może jest to po prostu przyjaźń, w której trudno byłoby się dopatrywać grzechu. Nawet więc z tej sprawy trudno czynić poważny zarzut. Narzeczeni chodzą przecież ze sobą. Często bywają razem. To jest normalne. Nawet jeśli się ma 70 lat.
Odpowiadajacy dość często spotyka się z sytuacja, kiedy dzieci mają pretensje do któregoś ze swoich rodziców, że po śmierci partnera wiążą się z kimś innym. Tymczasem trzeba przypomnieć, że małżeństwo trwa do śmierci jednego ze współmałżonków. Ojciec ma prawo po śmierci żony zwiazać się z inną kobietą. Nie ślubował miłosci, wierności, uczciwości małżeńskiej i trwania w związku dzieciom, ale tylko żonie. Jasne, powinien zajmować się dziećmi, jeśli tego potrzebują. Ale kiedy już są dorosłe, same założyły rodzinę, trudno by ciągle o nich myslał. Nie ma też obowiązku zajmowania się wnukami. Ma prawo pomyśleć o swoim szczęściu...
Uzdowienie sytuacji leży chyba w tym, by zaakceptować związek ojca...
J.