Miriam 20.01.2007 03:51
Mam nadzieję, że nie jest to zbytnią impertynencją, iż po raz kolejny o coś pytam... [pozdrawiam serdecznie Odpowiadających M.& J. ]
Otóż... nurtuje mnie kilka pytań i pragnę uzyskać na nie odpowiedzi :
1. Według mojego osobistego 'wyczucia wiary' modlitwa w intencji czyjegoś głębokiego nawrócenia jest jak najbardziej zgodna z wolą Boga, także o żadnym 'nadużyciu' w tym przypadku nie może być nawet mowy. Wiem również, że Bóg nawet taką modlitwę może wysłuchać tak, jak On tego chce- w czasie, jaki On uważa za najwłaściwszy- albowiem zawsze wie najlepiej... Ale czy Bóg może taką modlitwę [szczerą-jak sądzę, b. żarliwą- Ktoś bardzo mi drogi żyje z dala od Kościoła od wielu, wielu lat] odrzucić?!
2. Prześledziwszy z wielką uwagą zapytania w serwisie natknęłam się za pytanie a propos książek autorstwa Jospha Murphy'ego- Odpowiadający zastrzegł lojalnie, że tych książek nie czytał, acz zasugerował ostrożność wobec treści tam zawartych, bowiem autor interpretuje Pismo Święte w taki sposób, aby uwiarygodnić swe twierdzenia [to fakt...].Aż do tamtej pory byłam przekonana, że dzieła Pana Murphy'ego są w 100% zgodne z nauką Kościoła, teraz już oczywiście 'biorę poprawkę' na to wszystko. Ale do rzeczy- we wspomnianych książkach sporo miejsca poświęcono na zagadnienia dotyczące realizacji pragnień, pragnień dotyczących najróżniejszych dziedzin życia, również sfery uczuciowej. W książkach jest wyraźnie zaznaczone, iż niewskazane jest [ba! nie można tego czynić] modlenie się o spędzenie życia z konkretną osobą, o miłość danego człowieka etc. Było napisane, że należy prosić Boga, aby postawił na naszej drodze człowieka, który będzie niejako przeznaczony nam, odpowiadający nam pod każdym względem itd, ale absolutnie nie wolno 'wymuszać' uczucia u określonej osoby modląc się o to... Przyznam, że nie spodobało mi się to [było to kilka lat temu, gdy jeszcze nie miałam w tej kwestii żadnych konkretnych 'życzeń'], jednak pomna tego, co wyczytałam u Murphy'ego nigdy nie modliłam się o czyjąś miłość, nawet ostatnimi czasy, gdy takie pragnienie kompletnie przewartościowało mi całe życie[dla porządku- nie jestem nastolatką, a dwudziestojednolatką, moja miłość jest -jak domniemywam- dojrzała, niezachwiana, mocna, naznaczona cierpieniem i głęboka]. Niedawno na Waszym serwisie natrafiłam na odpowiedź[a właściwie nawet kilka ], która bardzo mnie poruszyła- Odpowiadający napisał m.in. że a)nie należy się zastanawiać, czy Bóg nam kogoś przeznaczył, bowiem skoro ktoś został postawiony na naszej drodze życia[nawet drogą 'internetową'? ;]- to Pan nie będzie miał nic przeciwko przyszłemu związkowi, b) wolę Bożą w tym względzie rozpoznajemy po własnych pragnieniach c) można modlić się o wszystko[rozumiem, że z umiarem, ponieważ np. modlitwa o to, żeby się kradzież udała- nie jest, jak mniemam, najlepszym pomysłem... ;], również o miłość ukochanej osoby, bowiem miłość i tak przychodzi w sposób irracjonalny, więc nie łączy się to z naruszeniem czyjejś wolności d) wyroki Boga nie są nieodwołalne, On się z nami liczy e) dobrym sposobem na przekonanie Pana Boga jest post podjęty w danej intencji f) dowiedziałam się też od Odpowiadającego, że zło, które we mnie jest blokuje moje modlitwy- czyli potencjalną przyczynę dotychczasowego niewysłuchania znam [dążę do eliminacji tego zła, choć to niełatwe], czyli - Murphy się myli? Taka modlitwa jest wskazana, [na podstawie przesłanek wnioskuję -> ]miła Bogu? Powinna być wytrwała, o ile czuję, mimo przeciwności, że ma szanse 'powodzenia'?? nie chcę tego zaprzestać, nie umiem i nie chcę! Czy to, o co się modlimy zawsze przychodzi w 'odpowiednim czasie'?
3. Jeśli Kogoś [jw...] kiedyś mocno zraniłam [przebaczenie otrzymałam, acz u Spowiedzi z tym nie byłam, mimo że to sprawa odrobinę 'zamierzchła'], to możliwe jest, że przychodzi mi za to 'zapłacić'- odbyć pokutę?
4. Każde cierpienie ma sens, a 'złoto hartuje się w ogniu', czy ma to potwierdzenie nie tylko w perspektywie życia wiecznego i przyszłego zbawienia, a także w sprawach [wyżej wymienionych]- doczesnych?
5. Św. Łucja powiedziała : 'Nie ma w życiu ludzkim takiego problemu, którego nie można by rozwiązać za pomocą modlitwy różańcowej', Maryja podczas licznych Objawień ukazywała się dzieciom dzierżąc w Dłoni Różaniec i spełnienie każdej powierzonej prośby uzależaniała od gorliwego odmawiana Różańca... miała też w formie obietnicy rzec 'Uczynię Wam wszystko, o co prosicie poprzez odmawianie Różańca', a zatem, jak jest? Rozumiem, że modlitwa nie jest zabiegiem magicznym, ceremoniałem, który należy wykonać w konkretny sposób, aby łaskę otrzymać, ale z powyższego jasno wynikałoby, że Różaniec święty jest modlitwą szczególną...
Bardzo przepraszam za te wywody, zdaję sobię sprawę, że moje zapytanie nie jest najkrótsze, mogłabym jeszcze długo pytać, ale starałam się 'skondensowac' co ważniejsze i pozostaje mi pokornie czekać na odp. Serdeczne Bóg zapłać!