szukający pytań 15.01.2007 20:57

Szczęść Boże!

1.Moje pytanie dotyczy takiej oto sprawy.

Po maturze zamierzam złożyć podanie do seminarium duchownego. Zastanawiam się od pewnego czasu, czy nie potrzeba przed tym zrobić jakiejś szczególnej spowiedzi generalnej.

Czy może trzeba poczekać na to do czasu seminarium? I wtedy porozmawiać sobie z ojcem duchownym?

A tak w ogóle - czy ojciec duchowny w seminarium z każdym przeprowadza na początku formacji taką rozmowę na temat wcześniejszego życia, grzechów, ale i tych dobrych rzeczy?


2. Moje życie nie było od samego początku życiem przy Panu Bogu. A może nie tyle, nie było, co nie rozumiałem pewnych rzeczy. Nieraz wierzyłem, bo tak robili wszyscy i już. W pewnych sytuacjach robiłem różne głupoty - np. obraziłem kogoś, to mamie kilka złotych na lody zabrałem po kryjomu itp. Byłem może wtedy w wieku ok 10-12 lat. Co ciekawe nigdy o tym nie myślałem wcześniej. O tym, co kiedyś było. Zresztą w moim domu nie za bardzo rozmawiano o tym, co jest zgodne z wolą Boża, czy nie. Bądź tez dlaczego tak, a nie inaczej.

Popełniłem wiele grzechów, z których już wielu nie pamiętam. Zresztą dopiero przed jakimś czasem się dowiedziałem, że były to grzechy. I po prostu nieraz chce mi się płakać, że mogłem obrażać innych ludzi, myśleć o nich źle itp...
Kiedyś nie zwracałem na to uwagi. Byłem u spowiedzi. Powiedziałem, że obawiam się, że popełniłem świętokradztwo. Od tamtej spowiedzi dużo się zmieniłem.

Jednak teraz, gdy chwila podjęcia decyzji zbliża się jestem przekonany, a raczej się domyślam, że Panu Bogu chciałbym powierzyć życie. Tylko Mu. Ale jednak pojawiają się te myśli i wspomnienia. I taka myśl - że nie jestem godny. Strach... A podczas modlitwy jest jakoś inaczej... spokój, opanowanie, takie poczucie więzi z Bogiem.

Czy to normalne? Czy Pan Bóg może chcieć takiego kogoś, jak ja na swoją służbę?
Czy te grzechy, które wydarzyły się przed około 10 latami, o których pojęcia nie miałem maja wpływ na moja przyszłość?
Nie były to jakieś straszne grzechy, jednak Pan Bóg jakby zsyłał na mnie taki ból. Taki, ze gdy wspomnę to robi mi się smutno, że byłem kiedyś taki. W dodatku tak daleko od Boga, a On mimo wszystko tak blisko...

3. Czy jest to możliwe, że gdy modle się na różańcu... gdy zaczynam, zdaje mi się, że zaraz kończę. Że to jakoś niemożliwe, że tak szybko przeszedłem przez różaniec, a przecież modliłem się bez pośpiechu.

Dziękuję i przepraszam za fatygę.

Odpowiedź:

1. Przed pójściem do seminarium warto przystąpić do spowiedzi generalnej. Obojętnie, czy zrobi się to w swojej parafii, czy przy spowiedzi już w seminarium Ale nie ma w sumie takiego wymogu. Jeśli ktoś nie ma powodu, by do spowiedzi generalnej przystępować, to nie musi wcale tego robić...

O ile odpowiadającemu wiadomo rozmowy wstępne z przełożonymi w seminarium nie dotyczą grzechów, a raczej motywacji do pójścia do seminarium. Chyba że ktoś chce na ten temat rozmawiać...

2. Jeśli uważasz, że dotychczasowe życie powinieneś zakończyć spowiedzią generalną, to możesz do niej przystąpić. A swoją ewentualna godnością do kapłaństwa się nie przejmuj. Twoją zdatność wykaże kilka lat formacji seminaryjnej, a nie jakieś stare historie. Bóg w swoich planach posługuje się różnymi ludźmi. Także takimi z grzeszna przeszłością...

3. Odpowiadający nie wie czy to możliwe. Ale skoro tak Ci się wydaje, to pewnie rzeczywiście tak jest.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg