strapiony 14.01.2007 22:42

Wiem, że jest wiele innych trudów i cierpienia w życiu niż brak możliwości posiadania potomstwa, ale jak odczytać ten krzyż w zgodzie z ewangelią i nauką Kościoła? Dodam jeszcze, że na razie adopcja nie wchodzi w rachubę, gdyż moja żona jest temu przeciwna. Dlaczego tak mało miejsca Kościół poświęca temu coraz bardziej niestety powszechnemu problemowi?
Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam :-)

Odpowiedź:

Nie napisałeś, czy wasz problem to rzecz pewna czy po prostu na razie, mimo starań, nie macie dzieci. Z czasem może okazać się, że jednak wam się uda. Być może pomogą jakieś zabiegi lekarskie. Ważne w tym kontekście będzie wskazanie, ze Kościół uważa sztuczne zapłodnienie za niemoralne. Może jednak z czasem żona zdecyduje się na adopcję...

A jeśli wszystko pójdzie jak najgorzej? Zawsze pozostaje miłość. Twoja do żony i żony do Ciebie. Musicie się wzajemnie w tej sytuacji wspierać. I pielęgnować duchowe ojcostwo czy macierzyństwo. Na świecie jest wiele dzieci, które was potrzebują. Czasem może to być ktoś z waszej rodziny, kto ma zły kontakt z własnymi rodzicami. Czasem dziecko w Afryce, któremu trzeba sfinansować szkołę. Ale wszystkie dzieci na pewno potrzebują waszej modlitwy...

Zobacz też TUTAJ czy TUTAJ

J.

więcej »