14.01.2007 21:01
Związek, małżeństwo z agnostykiem. Mężczyzną, który utracił wiarę. Ma sens? Pytano już o chodzenie z kimś takim. Małżeństwo to jednak coś więcej. Chodzić z kimś, być z kimś tylko na zasadzie czekania bo może odzyska wiarę? A jeśli nie to rzuciś go bo nie mamy tyle siły by kochać go takim jekim jest? Czy to jest milość: nawróć się bo inaczej z Tobą zrywam? Błagam o radę