Małgorzata
10.01.2007 11:28
Mam pytanie dotyczące 4 przykazania. Mój mąż odszedł do innej, mieszkamy razem, jednak on co dzień wychodzi, kompletnie nie zajmuje się naszą 12 letnią córką. Wychowuję dziecko w głębokiej wierze, pilnuję, by chodziła do spowiedzi.
Martwię się, czy ona dobrze się spowiada. Myślę, że nie czuje nienawiści do ojca, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak nas skrzywdził. Nie szanuje go. Swój brak szacunku objawia się między innymi mówieniem o nim "stary" nawet do mnie, czy mojej mamy.
Rozmawiam z nią czasem o naszej sytuacji, jednak nie chcę rozdrapywać jej ran niepotrzebnymi słowami.
Co zrobić w takiej sytuacji? Tłumaczyć czy nie? Pytać jak się spowiada? To wszystko jest takie delikatne, a jednocześnie nie chcę niczego zaniedbać.
Pozdrawiam:
Małgorzata
W takich sprawach trudno radzić. Proszę więc nie traktować tego, co zostanie napisane jako pewnika. Raczej jako wskazówkę...
O odczuciach córki względem ojca warto porozmawiać. Niedobrze, żeby została z tym problemem sama, żeby ewentualną złość w sobie tłamsiła. Lepiej chyba pozwolić się jej wygadać. Kiedy człowiek taką złość z siebie wyrzuci, zwłaszcza gdy słuchający okaże mu zrozumienie, wtedy łatwiej nad nią zapanować. I chyba też łatwiej wtedy spojrzeć na sprawę racjonalniej, czy nawet wybaczyć...
Warto też pamiętać, że dzieci, wbrew oczywistym faktom, czasem czują się winne takiej sytuacji. Rozmowa może sprawę wyjaśnić i przerwać absurdalne wzrastanie dziecka w poczuciu winy....
Czy jest grzechem to, że nie szanuje swojego ojca? Nie bardzo ma go za co kochać i podziwiać. Być może w jej słowach jest więcej żalu niż prawdziwego braku szacunku. Grzechem byłoby, gdyby go ewidentnie krzywdziła. Gorzkie słowa prawdy pod jego adresem krzywdą nie są...
Tak czy owak warto z nią rozmawiać i pomóc jej z tym problemem się uporać. Być może cały czas jest gotowa na uzdrowienie relacji, tylko się w tym wszystkim gubi... Trzeba jej pomóc w tym, by mimo wszystko umiała wysyłać ojcu pozytywne sygnały...
Warto jeszcze zajrzeć
TUTAJ J.