Jolka 08.01.2007 17:29

Uwaga do Odpowiadającego.
Przeczytałam odpowiedź daną skrupulantce na temat obaw dotyczacych niedokładnego wyznania grzechów. Pisze tam Pan/Pani (podpisany/a J.):
„...zwróć uwagę, że Twój stan jest na pewno jakimś dziełem szatańskim. Niezależnie od tego czy lekarz nazwie to chorobą czy nie. Bo dokąd Cie to zaprowadzi? Do rozpaczy. Bo cokolwiek zrobisz, i tak będzie źle. Jakbyś się nie starała i tak zawsze będziesz winna. To najprostsza droga do porzucenia nadziei i zrezygnowania z troski o własne zbawienie. Bóg tego na pewno nie chce.”

Ostrożna byłabym z sugerowaniem skrupulantowi, że jego przypadłość jest „dziełem szatańskim”. A zwłaszcza że jest nim „na pewno”. Zgadzam się jak najbardziej, że zły może wykorzystać różne neurotyczne biedy ludzkie i poprowadzić w kierunku rozpaczy. Jednak taka osoba może się po takiej uwadze tak nakręcić, że wmówi sobie dręczenie lub opętanie szatańskie. I moze się jeszcze bardziej pogrążyć.

Błagam, ostrożnie z tym „spirytualizowaniem” problemu, który może mieć głównie naturę psychologiczną. Najlepiej odesłać do mądrego spowiednika czy terapeuty.

Ostre skrupuły dręczyły mnie przez parę lat. Zatruły mi kawałek młodości. Wiem jakie to cierpienie i nikomu go nie życzę. Osoba, która przez to nie przeszła, nie zrozumie.

Pozdrawiam serdecznie
Jolka

Odpowiedź:

Odpowiadający nie pisał o opętaniu. Pisał o tym, że takie myślenie jest po myśli szatana. Że ze skrupułami należy walczyć jak z pokusą. To znaczy stanowczo odrzucać myśli, jakoby Bóg w drobiazgach dopatrywał się wielkiego grzechu...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg