Pytający... 27.12.2006 13:44

Szczęść Boże!

Przejdę do konkretów.

1. Mam 18 lat, za pół roku zamierzam złożyć podanie o przyjecie do WSD.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że czuję pociąg do dziewczyn. Wiem - to normalne u każdego zdrowego mężczyzny.
Przejawia się to głównie w myślach, bo wiem, że do uczynków nie dopuściłbym. Ale to nie są myśli erotyczne, tylko taki zwykły pociąg do płci przeciwnej.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, ze potem czuję się tak, jakbym zdradził Pana Boga.


Myśl o kapłaństwie towarzyszy mi już od kilku dobrych lat, jednak przyjąłem to do wiadomości stosunkowo niedawno.

Przez długi czas miałem problemy z masturbacją. Z początku nie wiedziałem, ze to grzech. Potem się dowiedziałem i się z tego wyspowiadałem, choć trudno było.
Prosiłem Pana Boga o pomoc oraz Maryję i pomogło. Nałóg przepadł. Minęło 3 miesiące i pojawiła się myśl, że ja żyję w świętokradztwie, bo nie spowiadałem się z masturbacji, jeszcze przed tą spowiedzią, co wspomniałem, a do komunii przystępowałem.
Więc poszedłem i powiedziałem, że miałem problemy z tymi rzeczami - ogólnie nieczystość i obawiam się, że popełniłem świętokradztwo. I ksiądz kazał mi już do tego nie wracać pamięcią.

Jest grudzień. Za pół roku, jak już wspomniałem chciałbym złozyc podanie do WSD. I nie mogę pojąć, dlaczego teraz tyle myśli dziwnych się kłębi w głowie.

Aby to rzucić, żeby sobie dziewczynę znaleźć. Że Bóg nie istnieje. Przypomina mi się moja przeszłość, i jakby ktoś mówił, że nie jestem godny.
Nie chcę tego, a to mi towarzyszy; mam nadzieję, że to minie.

Czy to normalne? Wiem, ze niechcianymi myślami nie należy się przejmować, ale potem się strasznie czuję. Jakbym zdradził Pana Boga, a w końcu stwierdzenie, ze może faktycznie ja się nie nadaję.
Jak to Pan widzi?:)

2. Czy jeśli ktoś był nieświadomy tego, że popełnia grzech, ma ten grzech czy nie?
3. Czy o grzechach, które były lekkie, nieświadomie popełnione np. przed 8 latami należy powiedzieć, przy najbliższej spowiedzi. I czy to świętokradztwo, ze się o nich nie powiedziało, te 8 lat temu? Spowiedzi nie ważne?
Z powodu nieświadomości oczywiście.

4. Czy nieznajomość pieśni na pamięć, może być przeszkodą do wstąpienia do WSD?

5. Oraz czy osoba nieśmiała, cicha może zostać księdzem? Czy dla takiej osoby tylko zakon?

Dziękuję:)

Odpowiedź:

1. To, że przeżywasz rozterki w związku z pójściem do seminarium, to normalne. Także to, że ciągnie Cię ku kobietom. Tak jesteśmy stworzeni. Dawne grzechy nie czynią Cię niegodnym pójścia do seminarium. Tyle że z problemem czystości będziesz musiał jakoś sobie poradzić. Ksiądz, który ma z tym zbyt wiele problemów raczej dobrym księdzem nie będzie...

Pamiętaj też o jednym: póki co decydujesz o pójściu do seminarium. księdzem zostaniesz - w najlepszym wypadku - za sześć lat. Sporo czasu. Więc spokojnie...

2. Nieświadomość, że popełnia się grzech zasadniczo zwalnia z odpowiedzialności. Tyle że rodzi się pytanie, czy nieświadomość że coś jest grzechem była zawiniona czy nie. Jeśli ignorancja jest niezawiniona, grzechu nie ma. jeśli zawiniona, grzech jest. Możesz zajrzeć TUTAJ

3. Nie ma obowiązku spowiadać się z lekkich grzechów. Nie trzeba do nich wracać. Ale czy były lekkie czy nie musisz ocenić sam. Bo - jak napisano wyżej - sam brak wiedzy ze coś jest grzechem nie zawsze jest usprawiedliwieniem.

4. Nie.

5. Nieśmiały zasadniczo też może zostać księdzem. Ważne, by w przyszłości umiał podjąć obowiązki duszpasterskie.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg