23.12.2006 05:40
Mam watpliwosci co do tego czy popelnilam grzech ciezki. Moja mama jest ciezko chora na raka. Niedawno lekarz powiedzial nam ze nie ma dla niej ratunku i ze to beda jej ostatnie swieta. Pol roku temu sasiad posadzil moja mame przy obcych ludziach ze “wykonczyla mojego stryja” i zrobil to w bardzo nieladny sposob krzyczac na nia. Mame to bardzo zabolalo ale do tej pory nie zostala przeproszona. Rozmawialam z sasiadem na ten temat i prosilam go zeby przeprosil mame ale on odmowil bo mowil ze to co powiedzial odnosilo sie do mojego taty (ktory pije i czesto nie najlepiej traktowal swojego brata przed smiercia. Jego brat tez pil i zmarl na wylew). Bardzo jest mi zal mojej mamy i bardzo pragne zeby zostala przeproszona. Zal mi ze ktos tak po niej moze uzerac bez zadnej winy z jej strony.
W ostatnia niedziele bylam u spowiedzi przedswiatecznej. Przed pojsciem do kosciola jeszcze wyslalm emaila (kolejnego) do corki tego sasiada (mojej dalekiej kuzynki) nadal nalegajac zeby jej tata odezwal sie do mojej mamy. W poniedzialek odpisala mi ze jej tato nie gniewa sie na mame i ze jej nie unika (tylko mama nie widziala go juz pare miesiecy) i ze juz nie bedzie do tego wracac. Wzburzylo mnie to bardzo. Duzo o tym myslalam, mialam ochote napisac jej cos ostrego w stylu “twoj tato narobil balaganu a teraz nie potrafi z niego wyjsc z twarza” ale sie powstrzymalam bo nie chce zeby sie calkowicie pogniewali bo nie chce byc z nikim pogniewana.
Do tej pory kiedy mysle o tym czuje w sobie dosc mocne wzburzenie. Bardzo zal jest mi mamy bo jest taka chora a jeszcze ludzie po niej uzeraja.
Bardzo prosze o rade. Czy takie wzburzenie jest grzechem? Czy moge w niedziele przystapic do Komunii Swietej? Beda Swieta i chce przystapic do Komunii Swietej. Chwilami bardzo jest mi ciezko na sercu. Od dluzszego czasu cierpie na skrupulatnosc sumienia. Czesto tez po spowiedzi z jakiegos powodu jest mi ciezko na sercu i dlatego rzadko przystepuje do Komunii Swietej.
We wtorek mama byla po raz pierwszy na konsultacji w klinice w Warszawie ale odeslano ja zeby leczyla sie w lokalnych szpitalach. Wiazalismy duze nadzieje z ta wizyta w Warszawie i tez mnie wzburzylo ze mame tak potraktowano.
Mama mowila mi ze tato ja denerwuje bo chodzi i sie smieje. Mowilam o tym mezowi a on zapytal dlaczego on sie smieje a ja odpowiedzialam ze z wlasnej glupoty. Mam teraz tez wyrzut sumienia ze tak o nim powiedzialam.
Jezeli to mozliwe, prosze odpowiedziec na moje pytanie przed niedziela: Czy popelnilam tutaj w czyms grzech ciezki? Czy takie wzburzenia, zlosc, i to co powiedzialam o tacie to grzech ciezki? Bardzo prosze o odpowiedz.
Czesto mam taki dylemat czy popelnilam grzech ciezki. Prosze mi poradzic jak moglabym sobie poradzic z takim problemem w przyszlosci.