Justyna
16.12.2006 19:13
Szczęść Boże
Piszę w sprawie, która ostatnio przyprawia mnie o częsty zawrót głowy. A mianowicie chciałabym się dowiedzieć kiedy zaczyna się grzech ciężki jeżeli chodzi o grzechy nieczystości. Ciągle bombardowani jesteśmy tekstami, zdjęciami , rozmowami o zabarwieniu erotycznym (filmy, książki itd.). Oczywiście nie mówię tutaj o ostrej pornografii, niemniej słuchając lub oglądając różne filmy nawet te od 12 lat uśmiechamy się lub wręcz śmiejemy przysłuchując z upodobaniem tekstów nie do końca przyzwoitych ( nie towarzyszy temu jednak żadne podniecenie w sensie erotycznym).Czy można sobie pozwolić na takie zachowania bez konsewencji w postaci grzechu ciężkiego? Bo jeżeli nie, to ja już chyba nie bedę mogła oglądać żadnych filmów, ani z nikim rozmawiać, w konsekwencji czego chyba musiałabym chodzić codziennie lub co tydzien do spowiedzi. Pytam się o to. ponieważ rodzice tłumaczą mi, że grzech ciężki w tym zakresie jest wtedy gdy się ewidentnie podniecimy a nie np. śpiewamy niezbyt przyzwoite piosenki. Ale ja nie chcę w to wierzyć, gdyż jak czytałam w różnych opracowaniach księży, wszystkie grzechy przeciwko VI przykazaniu są zasadniczo grzechami ciężkimi. A ja codziennie praktycznie napotykam na takie treści i nawet się zaśmieję, przysłucham , skomentuję. Proszę o odpowiedź.
Tina
Odpowiedź:
Jeśli nie zamierzasz robić nic złego - oglądasz zwyczajny film, czytasz zwyczajną (nie pornograficzną) książkę, rozmawiasz z osobami płci przeciwnej na zwyczajne tematy, to mogące pojawić się w takich razach podniecenie seksualne nie jest grzechem. Dopóki nie akceptujesz tego stanu, dopóki starasz się go unikać (np. przez odwrócenie wzroku przy oglądaniu filmu, opuszczenie gorętszego momentu książki, próbę uspokojenia swoich myśli podczas rozmowy) nie popełniasz żadnego grzechu. Także narażanie się na podniecenie przez owe zgoła niewinne zachowania nie są grzechem. Z czasem pewnie nauczysz się lepiej nad swoimi odczuciami panować.
Grzechem byłoby, gdybyś szukała takich filmów, książek, rozmów które miałyby Cię do podniecenia doprowadzić.
Jeszcze co do rozmów... Staraj się unikać takich swobodnych rozmów. Zwłaszcza, gdyby miały przyjąć formę rozmów wulgarnych. Samo to, że się w pierwszym momencie uśmiechniesz, że masz ochotę skomentować czy skomentujesz, jeszcze grzechem ciężkim nie jest. Ale trzeba się kontrolować. Łatwo przekroczyć tu granice przyzwoitości. Łatwo dać wciągnąć się w nieprzyzwoitość. Po prostu staraj się zawsze być czysta... W zachowaniu, mowie i myślach... Nawet jeśli świat wokół Ci w tym nie pomaga...
Racja: zgoda na podniecenie seksualne jest grzechem. Zwróć jednak uwagę, że od śpiewania "niezbyt przyzwoitej piosenki" (co to właściwie znaczy?) do podniecenia seksualnego droga jest dość daleka...
J.